| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Najgorsze są momenty tej pieprzonej nadziei, która szepcze ci do ucha, że nie wszystko stracone, a on tak naprawdę kocha tylko ciebie. Wtedy przestajesz zwracać uwagę na to, co dzieje się wokół ciebie i znowu traktujesz go jak swoje powietrze. Nie docierają już do ciebie żadne słowa, żadne tłumaczenia innych ludzi. Jesteś tylko ty, on, i twoja chora, wyimaginowana miłość. A potem, jak za działaniem czarodziejskiej różdżki, wszystko do Ciebie wraca, ta cała pieprzona nadzieja gdzieś odchodzi i nagle okazuje się, że to powietrze cię dusi, powoli zabija od środka, a ty czujesz się jeszcze bardziej żałosna, niż na początku. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Najgorsze są momenty tej pieprzonej nadziei, która szepcze ci do ucha, że nie wszystko stracone, a on tak naprawdę kocha tylko ciebie. Wtedy przestajesz zwracać uwagę na to, co dzieje się wokół ciebie i znowu traktujesz go jak swoje powietrze. Nie docierają już do ciebie żadne słowa, żadne tłumaczenia innych ludzi. Jesteś tylko ty, on, i twoja chora, wyimaginowana miłość. A potem, jak za działaniem czarodziejskiej różdżki, wszystko do Ciebie wraca, ta cała pieprzona nadzieja gdzieś odchodzi i nagle okazuje się, że to powietrze cię dusi, powoli zabija od środka, a ty czujesz się jeszcze bardziej żałosna, niż na początku. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Chcesz być z nią .? proszę bardzo. ale jak cię rzuci , to nie przylatuj do mnie , abym pocieszyła, bo wtedy kopnę cię w dupę i powiem słodkie ' spierdalaj |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | ona ciągle wierzyła , bo podobno wiara może góry przenosić , ale ona nie chciała szczytów przenosić,chciała tylko by ją przytulił , szeptał czułe słówka do ucha , o niej myślał nieustannie , by ją kochał ... |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Lubie swoje łóżko , ale wolałabym być w Twoim . ^^ |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | - O , zobacz . Spadająca gwiazdka . Pomyśl życzenie .
- Nie muszę . Przecież stoisz obok |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | - ale zimno. - pizga, jak cholera. - odpowiedział naciągając kaptur na głowę. zaczęłam szperać w kieszeniach. - kurde, nie wzięłam rękawiczek. - jęknęłam stukając zębami. - daj rękę. - zwrócił się do mnie, a ja spojrzałam na niego, sprawdzając czy to kolejny żart z jego strony. zaskoczył mnie. patrzył na mnie z troską wyciągając swoją dłoń w moją stronę. - mam Cię trzymać za rękę ? - po prostu ją daj. - zrobiłam jak kazał. miał tak rozkosznie ciepłe ręce, że przeszły mnie dreszcze. wsunął nasze dłonie do kieszeni swojej kurtki splatając palce. uśmiechnęłam się do siebie i rozejrzałam. - wiesz, może lepiej puść. jak to zobaczy Twoja laska to będzie koniec. - masz racje.. - burknął pod nosem chcąc zabrać swoją rękę, ale mu na to nie pozwoliłam. - ej, powinieneś powiedzieć 'jebać to' i trzymać mnie dalej. - zażartowałam, a on ku mojemu zaskoczeniu ścisnął moją dłoń i patrząc w okno jej szkoły powiedział : - jebać to |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Sprawiam wrażenie , że jestem pewny siebie , Że jestem radosny i nie mam problemów , Ani na zewnątrz, ani w środku mnie , Że pewność siebie jest moim imieniem , a opanowanie moją zabawą , Że wody są spokojne , a ja panuję nad wszystkim I że nikogo nie potrzebuję . Ale nie wierz mi, proszę . Z wierzchu moja dusza wydaje się gładka , ale ta powierzchnia jest moją maską , która wciąż się zmienia i bezustannie skrywa wnętrze |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Ile bym dała , aby moje życie wyglądało tak jak w tych wszystkich zjebanych komediach romantycznych . ; / |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | a trzaskając drzwiami i krzycząc - nic nie osiągniesz . bo ja założę słuchawki na uszy i nadal będę mieć wyjebane |  |  |  |