 |
Chcę częściej czuć, że jesteś mój, tylko i wyłącznie mój.
|
|
 |
"Zawsze ustąp karetce lub straży pożarnej – w końcu kiedyś mogą jechać po Ciebie. Nidy nie ustępuj policji – w końcu kiedyś mogą jechać po Ciebie. ;)"
|
|
 |
Nie czułem wtedy nic, ale teraz się boję Dzisiaj zdycham ze strachu, wiesz? To jest chore.
|
|
 |
and I'm addicted to You!!!! ♥
|
|
 |
jak nie Ty, to kto? nie ma dla mnie nikogo innego.
|
|
  |
` bądź ze mną dzisiaj. Nie patrzmy na konsekwencje, skupmy się tylko na swoich oczach. Chcę poczuć ciepło Twojego pocałunku i zatopić się w nim na kolejnych paredziesiąt lat. Nie zwracając uwagi na innych, kochajmy się na wieki. / abstractiions.
|
|
  |
` i wypijmy kolejny kieliszek dziś za to, czego nie ma. Za jutro, którego nawet nie chcemy. Wypijmy za tą pierdoloną przyszłość. / abstractiions.
|
|
 |
wracając ze spaceru, jakoś po 23 szłam sobie przez las. słuchałam muzyki, mając wyjebane na wszystko. pierwszy raz nic mnie nie obchodziło. w pewnym momencie przestałam cokolwiek widzieć. nagle zaczęło przeraźliwie śmierdzieć i coś obiło mi się o oko. nie zwracałam na to najmniejszej uwagi. szłam odważnie dalej. nagle coś na mnie spadło i przewróciłam się. to był człowiek, który prawdopodobnie powiesił się na drzewie. las trupów, czyżby? rozglądam się- na wszystkich gałęziach wisi ktoś. zarówno mężczyźni jak i kobiety z dziećmi. spodobało mi się to. widzę w tym lesie swą przyszłość. teraz odwiedzam go dość częśto, nie rozumiem czemu nigdy nie ma tam ruchu. czasem też przyglądam się ludziom, którzy przy powieszeniu się podcięli sobie żyły. inspiruje mnie to do dalszych działań. / paktoofoonika
|
|
 |
Znowu boli mnie serce. Znowu wszystko się pierdoli ♥. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
cz. 2 - po chwili podeszła, wzięła go i wyryła na nim moje imię i nazwisko, po czym podcięła mi żyły u drugiej ręki. upadłam. dziewczynka płakała. powoli wchłąnęła mnie ziemia. mój marny żywot- marna śmierć. / paktoofoonika
|
|
 |
cz. 1 - czyżbym lunatykowała? jest środek zimnej nocy, wstaję i wychodzę na dwór. nie wiem, czy mi się to wydaje, czy dzieje się to naprawdę, ale za mną idzie mała płacząca dziewczynka z zakrwawionym nożem. odwracam się, kucam do niej i pytam, co się dzieje. ona wybucha płaczem jeszcze bardziej i każe iść mi dalej. droga robi się coraz bardziej wąska. po bokach leżą zniszczone nagrobki z imionami i nazwiskami jakichś obcych ludzi. nagle dziewczynka każe mi się zatrzymać. zatrzymałam się i przykucnęłam do niej. 'podaj mi rączkę'- powiedziała cichutko i słodko. podając rękę wiedziałam, że jej intencje są dobre. podcięła mi żyły. myślałam, że umrę z radości. moje podniecenie śmiercią było nie do opisania. dziewczynka kazała mi wstać i iść dalej. krew tryskała niesamowicie, powoli traciłam czucie w ręce.. maleństwo za mną nadal płakało. 'spójrz'- powiedziała znów cichutko. spojrzałam się na wprost. leżał pusty nagrobek. / paktoofoonika
|
|
 |
nie mogę tu za dużo o nim pisać, nie mogę, bo wówczas wy też byście się w nim zakochały. [ niekoffana ]
|
|
|
|