 |
Bóg to sadysta. Daje sprzeczne zasady. Patrz, ale nie dotykaj. Dotykaj, ale nie próbuj. PRÓBUJ!, ale nie połykaj. Kiedy ty przystępujesz z nogi na nogę, co on robi? Zrywa boki ze śmiechu!
|
|
 |
Bóg lubi obserwować. To żartowniś. Daje człowiekowi... instynkty. Daje ci ten niezwykły dar i co potem? Przysięgam, że dla własnej uciechy, dla potrzeb własnej kosmicznej... Ustala wszystkie zasady na opak. Żart wszech czasów.
|
|
 |
Biochemia dowodzi, że nie ma różnicy pomiędzy miłością a dużą tabliczką czekolady.
|
|
 |
Ona nie może się schować... Nie ma gdzie się schować...
|
|
 |
Przestań bawić się ze mną. Skończ torturować moje serce... jaki grzech popełniłem?
|
|
 |
Czy to jest złe? Czy źle jest zakochać się w złudzeniu?
|
|
 |
Co jest ze mną źle? Dlaczego żyję w świecie złudzeń? Odrzuciłem normalność, ale mnie to dziwnie pociąga.
|
|
 |
Moja krew może dojrzeć jak wino, ale czy powinnam być tak użyta? To nie będzie mogło przywrócić jedynego, który naprawdę mnie kochał, z otchłani zimnych wód.
|
|
 |
Kiedy ktoś utopi się w morzu dla mnie, uwalniam się z kamienia i do życia... do życia wracam jeszcze raz. Ale jeżeli miałabym wrócić do życia, które dała mi najdroższa dla mnie rzecz, wtedy zapłakałabym całkiem sama. Zapłakałabym tęskniąc za moim kamieniem.
|
|
 |
Dusza tego człowieka napełniona jest złem. On zmienił się w zwierzę, które pożera i niszczy jak miecz, przekleństwo naczyń wbija go na pal...
|
|
 |
Nawet jeśli los wskazuje ci znaki, nie możesz ani zobaczyć ani wyśnić, co w twoim życiu jest ci przeznaczone. Te kilka chwil, które zostały ci pożyczone, kończysz je właśnie teraz przeżywać. Ona ciebie zabierze niewątpliwie. Spójrz na swą dłoń. Linia, która przykuła cię do życia, już nie istnieje. Chodź, obejmij mnie. Jestem twoim Końcem.
|
|
 |
Kiedy przeznaczenie knuje przeciw Tobie, nie masz już drugiej szansy.
|
|
|
|