 |
Zerwał z nią bo myślał, że już jej nie kocha. Czuł, że nie jest mu potrzebna. Nie miała mu tego za złe, wolałaby by był szczęśliwy sam niż tkwił w beznadziejnym związku z nią. Codziennie na korytarzu zamieniali ze sobą kilka zdań lecz od jakiegoś tygodnia jej nie widział. Nie odpisywała na smsy, nie wchodziła na gg, nie mógł się do niej dodzwonić. Zaczął panikować, wypytywał o nią każdego dnia, wariował gdy po raz kolejny słyszał "Nie wiem co się z nią dzieje". W końcu napisała. Była chora, nie miała nic na koncie, a zwykle gdy do niej dzwonił spała. Gdy to przeczytał był na nią wściekły bo przecież mogła zadzwonić z telefonu mamy. Poczuł cholerną ulgę. Zrozumiał wtedy, że jednak nie potrafi bez niej żyć, że chce ją mieć przy sobie, że niepotrzebnie zwątpił. "Kocham Cię" odpisał, zarzucił kurtkę i wyszedł po to by być przy niej już na zawsze.
|
|
 |
Czasami odnoszę wrażenie, że w życiu jesteśmy w stanie prawdziwie pokochać tylko jedną osobę. Reszta to drobne miłostki, które polegają na dostrzeżeniu jednego elementu, który jesteśmy w stanie pokochać w drugiej osobie usta, oczy.. Bo tak naprawdę w każdym znajdzie się coś co nas prędzej czy później urzeknie lecz wtedy nie jest to taka miłość jakiej oczekujemy, bardziej przyzwyczajenie. Dzień bez ujrzenia jego oczu, dotknięcia opuszkami palców jego ust, jest dniem pustym, kochasz w nim jeden jedyny element. Natomiast gdy kochasz naprawdę, ważne jest w nim dla Ciebie wszystko. Najbardziej w życiu boję się własnie takiego przyzwyczajenia.. braku prawdziwego szczęścia i spełnienia, bo to zapewnić może mi tylko prawdziwa miłość.
|
|
 |
"'wyjdź' - napisał mi smsa. narzuciłam na siebie bluzę i wyszłam przed dom. stał z kumplem kompletnie pijany. - sorry, że takiego go przywlokłem ale nie dawał mi spokoju. - oznajmił jego kolega i żeby nam nie przeszkadzać odszedł spory kawałek. - kochanie. - wybełkotał. - nieźle się najebałeś. - rzuciłam wkładając ręce do kieszeni. - cicho, co się drzesz? kocham cię wiesz? - podniósł z deka głos. - powiedz mi to jak będziesz trzeźwy. - syknęłam odwracając się i chcąc wrócić do domu. - gdzie Julio idziesz? Romeo przyszedł a ty masz go w dupie. - wybełkotał. - idę do domu i zrzucę ci z okna warkocz skarbie. - zażartowałam i weszłam do środka. po chwili dostałam smsa 'wyginaj się tam, ile mam czekać na tego warkocza?' taki idiota a taki kochany."
|
|
 |
Spierdoliłam tyle akcji, że już mi wszystko jedno.
|
|
 |
Jeszcze całe życie przede mną. Brzmi przerażająco -.-
|
|
 |
Nie rozumiem tych par, które się pokłócą i minutę później zmieniają status związku na WOLNY. Czasem kłócę się z rodzicami, ale nie zmieniam statusu na SIEROTA.
|
|
 |
są dni kiedy mam ochotę wam wszystkim wyjebać, a potem przeprosić i znów to zrobić.
|
|
 |
Poddajemy się, ale to nie od razu oznaka, że nam nie zależy.
|
|
 |
Był jak papieros, szybko uzależnił, kosztował wiele i zbyt szybko się skończył.
|
|
 |
Najtrudniej słucha się piosenek, które kojarzą nam się z osobą, która odeszła z naszego życia.
|
|
 |
|
nie myśl o jutrze, bo popadniesz w depresje, ciesz sie chwilą, to teraz jest najważniejsze./emilsoon
|
|
|
|