 |
|
kończył się lipiec, a ja z góry nastawiałam się, że zjebałam równo po tych wakacjach. ale sierpień dał dużo: chociażby te akcje, kiedy zdejmował spodnie, gdy siedzieliśmy sami w siodlarni - co dla nas będąc normalnym, u innych wywierało zupełnie inne odczucia. załamanie trenerki, kiedy wykonywane skoki były perfekcyjne, a rozwalałam przeszkody nogą. te rozmowy, krótkie sytuacje wżynające się w pamięć do maksimum. drobiazgi, które stworzyły piękny schemat, dzięki czemu uznaję te wakacje za niezastąpione.
|
|
 |
|
Miłość z zaskoczenia przyjebała mi w ryj.
|
|
 |
|
jednego dnia zdążyłam cie poznać i pokochać, ale kurcze jak ty miałeś w ogóle na imię? / eloszmero.
|
|
 |
|
ja na Twoim punkcie będę zawsze pierdolnięta. ♥
|
|
 |
|
Tylko On nauczył mnie perfekcyjnie tęsknić, nauczył mnie kochać ze wzajemnością, ale zapomniał ze nie nauczył mnie żyć samej, bo jak odszedł rozpadałam się na kawałki.
|
|
 |
|
któregoś dnia Jego zapach zawisł w powietrzu drażniąc moje nozdrza. nie przeminął tak, jak za każdym poprzednim razem, nie rozsypał się swoimi drobinkami w niepamięć. został - przystanął tuż nade mną kodując się w mojej pamięci, zatracając moje serce.
|
|
 |
|
chciałabym już być z Tobą tak na poważnie. sięgać po Twoją rękę kiedy mam na to ochotę, w zgiełku, w ciszy, w domu, na ulicy. chciałabym abyśmy się już w sobie zakochali, ale tak na zabój. abyś był gotowy poświęcić dla mnie wszystko. abyśmy mieli swoją własną sale samobójców. z tym, że jedno zabija za drugie.
|
|
 |
|
co dzień to mocniej, zgadnij co .
|
|
 |
|
mam prawo tęsknić i właśnie kurwa to prawo wykorzystuję.
|
|
 |
|
składasz się z tego, czego mi brak.
|
|
|
|