głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika merymery

Śledzisz każdy jego wpis na facebooku  pomimo tego  ze wiesz że to już nie twoja sprawa. Myśl   że może z kimś pisać  wysyłać głupie buziaki nie pozwala ci normalnie funkcjonować. Dobrze wiesz  że Twoje zachowanie jest żałosne   ale nie obchodzi Cię to. Chcesz mieć go tylko dla siebie  to nic  że zerwaliście.   k ♥

karmeeel dodano: 3 luty 2012

Śledzisz każdy jego wpis na facebooku, pomimo tego, ze wiesz że to już nie twoja sprawa. Myśl , że może z kimś pisać, wysyłać głupie buziaki nie pozwala ci normalnie funkcjonować. Dobrze wiesz, że Twoje zachowanie jest żałosne , ale nie obchodzi Cię to. Chcesz mieć go tylko dla siebie, to nic, że zerwaliście. / k ♥

A noce ? Noce są zdecydowanie najgorsze. To w tedy przychodzą do głowy najgorsze myśli  które tak trudno wyrzucić z przepełnionej niedopowiedzeniami głowy.   k ♥

karmeeel dodano: 3 luty 2012

A noce ? Noce są zdecydowanie najgorsze. To w tedy przychodzą do głowy najgorsze myśli, które tak trudno wyrzucić z przepełnionej niedopowiedzeniami głowy. / k ♥

I co z tego  że Ci zimno  że zaraz zamarzniesz? Lepiej się ubierz  zrób sobie herbatę i okryj się kocem. On i tak nie przyjdzie nie łódź się. Nie przytuli Cię  nie sprawi  że zrobi Ci się cieplej  mała. On po prostu nie przyjdzie..    karmeeel ♥

karmeeel dodano: 3 luty 2012

I co z tego, że Ci zimno, że zaraz zamarzniesz? Lepiej się ubierz, zrób sobie herbatę i okryj się kocem. On i tak nie przyjdzie nie łódź się. Nie przytuli Cię, nie sprawi, że zrobi Ci się cieplej, mała. On po prostu nie przyjdzie.. / karmeeel ♥

  chodź tu.   przyciągnął mnie do siebie. otarł łzę  która zagubiła się na policzku. zawinął kosmyk moich włosów za ucho  po czym ustami musnął kącik warg. wciąż z zamkniętymi powiekami  mimo woli  wciągnęłam mocno powietrze do płuc odnajdując w bliskiej odległości drobinki Jego zapachu. na skórze czułam Jego pełne usta formułujące się w uśmiech.   pamiętasz  co mi ostatnio obiecałaś?   szepnął zadziornie.   obiecałam  że spróbuję.   rzuciłam chrapliwie.   nawet nie spróbowałaś  skarbie. ani trochę. ładnie to tak? pokochać kogoś takiego  jak ja?   paradoksalnie jednak  przytulił mnie do siebie. na nagim ramieniu czułam zgrubienia skóry Jego przedramion od wkłuwania w nią igieł. tylko  że w tamtej chwili to nie miało znaczenia. może miałoby  gdybym wiedziała  że  za niedługi czas  życie nie będzie utożsamiało się z Jego osobą.

definicjamiloscii dodano: 3 luty 2012

- chodź tu. - przyciągnął mnie do siebie. otarł łzę, która zagubiła się na policzku. zawinął kosmyk moich włosów za ucho, po czym ustami musnął kącik warg. wciąż z zamkniętymi powiekami, mimo woli, wciągnęłam mocno powietrze do płuc odnajdując w bliskiej odległości drobinki Jego zapachu. na skórze czułam Jego pełne usta formułujące się w uśmiech. - pamiętasz, co mi ostatnio obiecałaś? - szepnął zadziornie. - obiecałam, że spróbuję. - rzuciłam chrapliwie. - nawet nie spróbowałaś, skarbie. ani trochę. ładnie to tak? pokochać kogoś takiego, jak ja? - paradoksalnie jednak, przytulił mnie do siebie. na nagim ramieniu czułam zgrubienia skóry Jego przedramion od wkłuwania w nią igieł. tylko, że w tamtej chwili to nie miało znaczenia. może miałoby, gdybym wiedziała, że, za niedługi czas, życie nie będzie utożsamiało się z Jego osobą.

z uwielbieniem patrzę na zieloną herbatę w kubku  która chwilę później wpływając mi do ust  okazuje się zima. wystygła. budzi się we mnie frustratka  odbiera wszelką kontrolę. nagle łzy na policzkach  jęk wydobywający się z gardła  kubek na podłodze i poduszka z całych sił zaciskana w dłoniach  wydają się być na porządku dziennym. przyciskam poduszkę do twarzy  tłumiąc krzyk. krzyk  którego nie rozumiem  przez który drżę  który napawa mnie potwornym strachem. mam wrażenie  że słyszę wszystko   odgłos otwieranych drzwi  Jego radosny głos u podnóża schodów wypowiadający moje imię   że to znów jest prawdziwe  namacalne. duszę się brakiem powietrza  aczkolwiek przyczyną nie jest ten przyciśnięty do ust przedmiot. dławię się rzekomą miłością. dławię się uczuciem  które miało być cudowne  a którym karmiłam bestię. potwora  od którego przypadkiem  podczas naszego chorego  toksycznego układu  się uzależniłam.

definicjamiloscii dodano: 3 luty 2012

z uwielbieniem patrzę na zieloną herbatę w kubku, która chwilę później wpływając mi do ust, okazuje się zima. wystygła. budzi się we mnie frustratka, odbiera wszelką kontrolę. nagle łzy na policzkach, jęk wydobywający się z gardła, kubek na podłodze i poduszka z całych sił zaciskana w dłoniach, wydają się być na porządku dziennym. przyciskam poduszkę do twarzy, tłumiąc krzyk. krzyk, którego nie rozumiem, przez który drżę, który napawa mnie potwornym strachem. mam wrażenie, że słyszę wszystko - odgłos otwieranych drzwi, Jego radosny głos u podnóża schodów wypowiadający moje imię - że to znów jest prawdziwe, namacalne. duszę się brakiem powietrza, aczkolwiek przyczyną nie jest ten przyciśnięty do ust przedmiot. dławię się rzekomą miłością. dławię się uczuciem, które miało być cudowne, a którym karmiłam bestię. potwora, od którego przypadkiem, podczas naszego chorego, toksycznego układu, się uzależniłam.

pieką mnie oczy od niedoboru snu  pulsują skronie  nie mogę wysiedzieć w jednej pozycji zważywszy na ból pleców. i to uczulenie. swędzi. cholernie. podrap   na sercu.

definicjamiloscii dodano: 2 luty 2012

pieką mnie oczy od niedoboru snu, pulsują skronie, nie mogę wysiedzieć w jednej pozycji zważywszy na ból pleców. i to uczulenie. swędzi. cholernie. podrap - na sercu.

czemu wróciłaś na to konto ?    teksty just_kapsel dodał komentarz: czemu wróciłaś na to konto ? ;> do wpisu 2 luty 2012
i choć jeszcze się o tym nie przekonałeś to mogę Ci przysiąc  że jesteś jedynym mężczyzną  któremu kiedyśtam powiem 'tak'.

just_kapsel dodano: 2 luty 2012

i choć jeszcze się o tym nie przekonałeś to mogę Ci przysiąc, że jesteś jedynym mężczyzną, któremu kiedyśtam powiem 'tak'.

Ktoś kiedyś powiedział  że prawdziwa miłość nie może być słodka i niewinna. Że takie uczucie jest pełne bólu i pasji  które dzielą obie strony. Mimo niezliczonej ilości błędów  kłamstw i cierpienia  nie potrafią przestać kochać. Tak było w moim przydatku. Nie umiałam tak po prostu go nie kochać. Co prawda czasami bardzo tego pragnęłam  ale nie potrafiłam tego z siebie wyrzucić.

alcoholicsmile dodano: 2 luty 2012

Ktoś kiedyś powiedział, że prawdziwa miłość nie może być słodka i niewinna. Że takie uczucie jest pełne bólu i pasji, które dzielą obie strony. Mimo niezliczonej ilości błędów, kłamstw i cierpienia, nie potrafią przestać kochać. Tak było w moim przydatku. Nie umiałam tak po prostu go nie kochać. Co prawda czasami bardzo tego pragnęłam, ale nie potrafiłam tego z siebie wyrzucić.

Zatracałam się w uczuciu do tego dupka  który mnie zostawił  a przecież pierwsza  prawdziwa miłość powinna być słodka  prawda? Poczułam ten wszechogarniający mnie smutek. Od czasu kiedy przestaliśmy ze sobą rozmawiać coraz częściej byłam przygnębiona. Nie sypiałam po nocach  myśląc o nim. Moje posiłki ograniczały do kilku gryzów i łyku herbaty.

alcoholicsmile dodano: 2 luty 2012

Zatracałam się w uczuciu do tego dupka, który mnie zostawił, a przecież pierwsza, prawdziwa miłość powinna być słodka, prawda? Poczułam ten wszechogarniający mnie smutek. Od czasu kiedy przestaliśmy ze sobą rozmawiać coraz częściej byłam przygnębiona. Nie sypiałam po nocach, myśląc o nim. Moje posiłki ograniczały do kilku gryzów i łyku herbaty.

Miałam ochotę krzyczeć. On i tak by nie usłyszał. Nikt by nie usłyszał. Niemal czułam wstyd  że ktoś mógł stać się dla mnie tak ważny  iż bez niego byłam niczym. Dosłownie niczym. Nikt tego nie zrozumie. Nikt nie da rady tego pojąć. Czułam się jak jedno wielkie nieszczęście. Byłam beznadziejna. Tak bardzo  że nic nie mogło mi pomóc  czy mnie przed tym uratować.

alcoholicsmile dodano: 2 luty 2012

Miałam ochotę krzyczeć. On i tak by nie usłyszał. Nikt by nie usłyszał. Niemal czułam wstyd, że ktoś mógł stać się dla mnie tak ważny, iż bez niego byłam niczym. Dosłownie niczym. Nikt tego nie zrozumie. Nikt nie da rady tego pojąć. Czułam się jak jedno wielkie nieszczęście. Byłam beznadziejna. Tak bardzo, że nic nie mogło mi pomóc, czy mnie przed tym uratować.

Kobieta łatwiej przyzna  że nie ma racji  gdy ma rację  niż gdy jej nie ma.   Marilyn Monroe

karmeeel dodano: 2 luty 2012

Kobieta łatwiej przyzna, że nie ma racji, gdy ma rację, niż gdy jej nie ma. / Marilyn Monroe

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć