 |
Teraz powiedz mi, co myślisz, gdy widzisz jak się chowam? Czy przeraża Cię widok mojej krwi na Twoich dłoniach?
|
|
 |
Rozbieraj mnie powoli, ze wstydu, uprzedzeń, doświadczeń, do samej miłości, aż Bóg wstrzyma oddech.
|
|
 |
- Myślisz, że Bóg często płacze? [...] - Jeśli w ogóle Bóg istnieje, to powinien płakać przez cały czas. Wyć powinien, kur.wa! [...]
|
|
 |
PIERDOLE WAS, ale uśmiechajmy się do Siebie to taaaaaaaakie sympatyczne;)
|
|
 |
Każdy z nas ma wady, znamy sie na wylot, ale umieć się znieść to dla mnie znaczy miłość:*
|
|
 |
` dałam Ci wszystko na stracie, nie mam nic więcej
i wiem, że sens jest w tym jak na mnie patrzysz
będę obok jak świat z nas zadrwi.
|
|
 |
Blask obrączek i poranny promyk słońca w naszym domu
twój głos który powtarza, że nie oddasz mnie nikomu powoduje, że gotowa jestem na ciąg wydarzeń, tych dobrych i tych złych jakie przyszłość pokaże
najważniejsze pozostaną w duszy inne czas zamarze a te które pozostaną będą dla nas kalendarzem i będziemy wracać zawsze nawet gdy będziemy starzy ze łzami w oczach ale i z uśmiechem na twarzy:*
|
|
 |
` wytaguje Ci na pysku cyrklem Swoją ksywe!:D
|
|
 |
tak naprawdę to żadne z nas nie chce kochać. w życiu by nikomu nie przeszło to przez myśl. ale ktoś tam na górze dał nam tą zasraną pikawę. żebyśmy docenili i zdali sobie sprawę jak drugi człowiek może być dla nas istotny. najczęściej ten, który z początku jest dla nas przecież zupełnie obcy a z czasem staje się równie bliski co my sami sobie. to wszystko tylko po to, żeby zrozumieć że gdzieś na świecie jest pikawa o zupełnie innej konstrukcji ale chcąc nie chcąc bijąca w tym samym, równym tempie. i musimy docenić tą synchronizacje. ku drodze do szczęścia. ku ramionom w które można się wtulać w zimne wieczory. a przede wszystkim ku temu, żeby móc z szafki wyciągać dwie filiżanki przy porannej kawie. porannej, popołudniowej, wieczornej. całożyciowej.
|
|
 |
najpiękniejsze z uczuć, kiedy stoisz z plastikowym kubkiem po brzegi wypełnionym wódką, a w sercu czujesz trzaskające w nich drzwi ze względu na panujący przeciąg spowodowany pierdoloną pustką. ulga. zwyczajne wypranie uczuć i powieszenie je wraz z bielizną na sznurku.
|
|
|
|