 |
,, Była w moim życiu - przez skrawek kilku miesięcy, tych niezapomnianych tygodni. Widzę Ją w snach, na jawie, gdy budzę się o piątej rano też ją widzę. Jest wszędzie. Wypełnia moje płuca, okupuje myśli. Krąży, nie chcąc ulotnić się jak ten specyficzny zapach farby do ścian.
Nie umiem przestać. Nie chcę się poddać. Krążę wokół Niej i tego, który sprawia, że w oczach ma pustkę. Chcę by była, bo sam chcę dla Niej być ''.
|
|
 |
Kędzierzawy popatrzył rozmarzonym wzrokiem na czarną kuleczkę i zaśmiał się cicho, kiedy Sir Purrington wstał na równe nogi i nieśmiało podszedł do śpiącej dziewczyny, po czym delikatnie trącił noskiem jej policzek. Odsunęła głowę i mruknęła coś niezrozumiałego przez sen. Kotek nie zamierzał dać za wygraną i ponownie zaczepił brunetkę. - Spadaj, nici z seksu – powiedziała pod nosem, odsuwając się nieco. Chłopak zatkał nos, żeby nie zacząć się śmiać i pokręcił głową z rozbawieniem. – Nie mrucz tak – skarciła go i otworzyła w końcu oczy, napotykając od razu dwa, czarne ślepia wpatrującego się w nią kota. Zszokowana poderwała się z miejsca i spojrzała na kędzierzawego, który, widząc jej minę, parsknął śmiechem i usiadł na łóżku. - Przedstawiam Ci Sir Purringtona – powiedział, biorąc czarną kulkę w ramiona. Podrapał kota za uszami i uśmiechnął się szeroko do dziewczyny, która nadal nie mogła wyjść z szoku. – Podoba ci się? 4/4
|
|
 |
– Dobrze, zgadzam się na kota! - Będzie rudy i nazwiemy go Chester! – chłopak natychmiast się rozchmurzył, a na samą myśl o kocie w jego oczach pojawiły się iskierki radości, których tak bardzo jej brakowało. Kto by przypuszczał, że tak błaha rzecz może tak bardzo uszczęśliwić jedną osobę? - Nie! Będzie czarny i nazwiemy go Precious! – powiedziała, zakładając ręce na biuście. Popatrzyła spod byka na kędzierzawego i zadarła dumnie głowę. - A co powiesz na Sir Purrington? – uśmiechnął się słodko, starając się przekonać dziewczynę do swojego pomysłu. - Słucham? – parsknęła śmiechem, o mało co nie spadając z łóżka. - Mam! – wykrzyknął podekscytowany kędzierzawy, klękając na materacu. Uniósł dłoń z wyciągniętym palcem wskazującym i zrobił poważną minę. – Precious Sir Purrington! – powiedział dumnie, a ona zaczęła się śmiać. Nagle spoważniała i zniszczyła jego plany jednym słowem: nie. Obrażony chłopak, wstał z łóżka i ruszył do drzwi. 3/4
|
|
 |
– Proszę bardzo – powiedział zadowolony chłopak, oglądając podpis na jej gipsie. – Ze specjalną dedykacją i nawet narysowałem coś! - Żyrafę? – zaśmiała się dziewczyna, patrząc na nogę. - To kot! – oburzony zrobił naburmuszoną minę i ściągnął usta w dzióbek. – Przecież żyrafa nie ma takich uszu, a już na pewno nie ma takiego ogona! - Wiesz, to ty ją rysowałeś, więc wszystko jest możliwe – powiedziała, starając się zachować powagę, jednak w końcu parsknęła śmiechem, jeszcze bardziej denerwując tym chłopaka. 2/4
|
|
 |
Mogę ci się podpisać na gipsie? – zapytał, od razu odzyskując dobry humor. Odsunął się od brunetki i szeroko się do niej uśmiechnął. Kiedy skinęła głową, zeskoczył z łóżka i szybko podszedł do biurka. Zabrał marker i wrócił do łóżka. – Jak ci ściągną, to sprzedasz to na aukcji, a za pieniądze kupimy kota. - Kota? – spojrzała z przerażeniem w oczach na swojego chłopaka, który tylko skinął głową i uśmiechnął się szeroko. – Jeszcze ci nie przeszło? - Nie i nie przejdzie dopóki jakiegoś nie kupimy – odpowiedział z poważnym wyrazem twarzy. Dziewczyna z ledwością powstrzymała wybuch śmiechu. 1/4
|
|
 |
- (...) zanim wylecimy, chciałbym cię o coś spytać…
- Boże, to brzmi jak oświadczyny.
- Bo to poniekąd są oświadczyny. – uśmiechnął się blado. – Jedliśmy razem przeterminowane jogurty, piliśmy najmocniejsze wódki i śpiewaliśmy po pijaku „Last Christmas”. Raz nawet uratowałaś mi życie!
- Ja cię tylko nauczyłam jeździć na rolkach.
|
|
 |
A ja ? A ja mam szesnaście lat i prawdziwą miłość koło siebie:) / zabralimimisia
|
|
 |
desperacko tworzyliśmy tą układankę trzęsącymi się dłońmi. tak jakby wszystkie słowa tego utworu miały zaważyć na naszym życiu. sklejaliśmy wspólną przyszłość, nie sądząc nawet, że pojawi się wirus, który to zniszczy, a nas rozdzieli na dwa różne elementy.
|
|
 |
Popatrzył uważnie na jej usta, które poruszały się zgodnie z kwestiami bohaterów jej ulubionego filmu i uśmiechnął się do siebie pod nosem. Czasami nie mógł jej zrozumieć, niekiedy była dla niego niczym największa zagadka, której nie potrafi rozwikłać. Miała w sobie tyle różnych osobowości, że czasem czuł się, jakby chodził z kilkoma dziewczynami na raz. Pomyśleć, że osoba, która obejrzała przeszło osiemset różnorakich horrorów, nadal potrafi wzruszyć się podczas oglądania Króla Lwa albo Titanica. Właśnie to w niej go najbardziej pociągało – ta nieprzewidywalność, bo będąc z kimś takim, jak Ona, nie można mieć pewności, co do tego, co wydarzy się za kilka sekund, o czym już nieraz się przekonał.
|
|
 |
|
widzisz ten prostokąt w ścianie? tak, ten. ten z klamką. to są drzwi. a teraz naciśnij klamkę. i wypierdalaj.
|
|
 |
|
robić, uprawiać, wciąż się zabawiać, gryźć, całować, na górze dominować.
|
|
 |
|
Pamiętasz dzień w którym się poznaliśmy? Pamiętasz pierwszy pocałunek czy pierwsze upojnie spędzone noce ? Pierwszego blanta, wypalonego na pół? Pamiętasz, jak każdy z przechodniów dziwnie na nas spoglądając, mówił, że dzisiejsza młodzież już na siebie tak nie patrzy? Pamiętasz, jak bolała każda drobniejsza kłótnia? Jak przysięgaliśmy, że będziemy przy sobie nawet w najbardziej chujowych momentach? Nie, nie łudzę się. Mam tylko nadzieję, że zapomnę tak szybko, jak Ty zapomniałaś o mnie.
|
|
|
|