 |
Chcę się naćpać kochanie Tobą i chodzić naćpany doba za dobą.!
|
|
 |
Pierdolę Cię ale uśmiechajmy się do siebie, to takie sympatyczne.
|
|
 |
Ludzie bezczelni, o ciężkich charakterach najgłębiej zapadają nam w sercach. Szczególnie gdy mają brązowe oczy, zaczepne spojrzenie i powalający uśmiech.
|
|
 |
"Czuję, że to usłyszysz i czujesz moje emocje,
czuję, że przez tą wenę znowu zarwę dzisiaj nockę.
Mogę pierdolić pościel - i tak się nie wysypiam,
nie wiem, czy przez bezsenność, czy moje tempo życia"
|
|
 |
Dobrze że jego już nie ma w moim sercu.
|
|
 |
"Mieli bardzo prosty plan: być razem do końca życia. Plan, co do którego wszyscy z ich kręgu zgodziliby się, że jest jak najbardziej realny. Byli najlepszymi przyjaciółmi, kochankami i bratnimi duszami i wszyscy uważali, że bycie razem jest ich przeznaczeniem."
|
|
 |
Zabawmy się w cierpienie.
Przez ból nauczmy się miłości.
Pokochajmy to, co przykre,
zapomnijmy o czystości.
|
|
 |
Nie przjaźnię się z wielką ilością osób, wybieram kameralne sytuacje. Nie lubię być samotna, ale lubię być sama.
|
|
 |
"Bo tak naprawdę prawdziwa miłość przychodzi czasem w ostatniej chwili. I bywa zaspana i zziajana. I wcale nie próbuje zrobić niczego zaskakującego z rzodkiewek. A jednak od razu się wie, że to ona. I wtedy trzeba stanąć w drzwiach. Nie wolno miłości wypuścić z zamku".
|
|
 |
"(...)jestem jeszcze trochę zakochana resztkami bezsensownej miłości i jest mi tak cholernie smutno teraz".
|
|
 |
Bycie z kimś to brak możliwości wyłączenia telefonu, to gorzej niż korporacja i praca w policji, to niemożliwość pójścia na melanż bez ubeckiego telefoniku o pierwszej w nocy, gdy ty już radośnie rzygasz koledze na najniższe piętro lodówki, a on sam pije w wannie z gwinta, błogo podśpiewując hymn Ligi Mistrzów. Tak, singlom jest lepiej.
|
|
 |
-Tęskniłem. Coś mnie ominęło przez ten czas? -spytał stając w jej drzwiach, ze słonecznikiem w dłoni, jednym z najszczerszych uśmiechów na twarzy i blaskiem w oczach identycznym jak jeszcze niedawno temu.
-Nie -odpowiedziała -nic poza wieloma łzami, kilkoma nieprzespanymi nocami, dresami ubrudzonymi od czekoladowych lodów i mnóstwa beznadziejnych "będzie dobrze".. które nagle, teraz, nabierają sensu.
|
|
|
|