|
rozsmakowałam się w Tobie.
|
|
|
''Myślę, że uczysz się żyjąc, uczysz się kiedy tracisz miłość.''
|
|
|
''Wiecznie na coś czekamy. Na lepsze czasy, inną porę roku, na czyjąś reakcję, pozwolenie, odpowiedź, bycie gotową, odwagę, chwilę, na idealne warunki...
Zapominamy w tym wszystkim o tym, że czas nie czeka, że są rzeczy, które już nigdy nie będą miały szansy się zdarzyć, że naszym ''wiecznym czekaniem'' przeczekujemy, a właściwie przegapimy życie...''
|
|
|
nigdy nie jest tak, że nie masz nic . masz wiele, tylko nie to, co akurat chcesz mieć.
|
|
|
Chroniona jestem przez najsilniejsze ramiona, wspierana przez najwspanialszy charakter, i kochana przez najpiękniejsze serce.
|
|
|
Dziękuję za każdy dzień u twego boku, za każdą godzinę szczęścia, minutę ciszy, sekundę tęsknoty i za wieczność miłości. Dziękuję za każdy namalowany uśmiech, każdą osuszoną łzę, za każde nieporozumienie, bo to właśnie one nauczyły mnie wyrozumiałości i naprawiania błędów, bo właśnie kłótnie i zgody nauczyły mnie miłości. To z Twoją pomocą wykorzystywałam nową szansę na lepsze jutro i to z Tobą przemierzałam kilometry szczęścia. To u Twego boku gubiłam cierpienie tańcząc w deszczu łez.
|
|
|
Wiesz, chciałabym teraz być z nim pośród cichej nocy opustoszałego miasta. Znaleźć ukojenie w delikatnym odcieniu jego tęczówek i zdobyć się na ten gram odwagi, by powiedzieć mu prawdę o tym, co czuję. Poczuć ciepło jego warg na czole - znak tego, że zrozumiał. Obietnicę, iż nie zostawi mnie po raz kolejny.
|
|
|
Niedosyt, emocje, niepewność strach. Tak wiele myśli skrywało się za wszystkim co nieuniknione. Wyrzuty sumienia stały się silniejsze niż przypuszczałam, że mogą być. Zaatakowało mnie wszystko od środka. Uciekłam więc w pracę, to pozwoliło mi choć na chwilę się oderwać od tego co było. Od tego co wciąż idzie za mną. Czuję się źle, bo oszukuję samą siebie. Czuję się beznadziejnie, bo na nowo nie umiem sprostać wyzwaniu jakim jest bycie przyjaciółką na dobre i na złe. Nie umiem powiedzieć nic co mogłoby usprawiedliwić moją ciszę. Lecz czy ja chcę to robić? Nie, nie chcę się usprawiedliwiać, nie chcę mówić o mojej ciszy, o milczeniu, które stworzyłam. Nie chcę kłamać, nie chcę mówić również prawdy. Boję się, że moja cisza zniszczy to czego długo szukałam. Boję się, że stracę to na co czekałam całą wieczność. Bo jestem zdolna do niszczenia swojego życia, mam dar, którego ludziom często brakuje. Niszczę to na czym mi zależy, a później zatracam się w syfie swojej egzystencji.
|
|
|
Wyzwoliłam się od przeszłości, pozwoliłam jej odejść. Zaczęłam nowe życie już dawno bez tego co kiedyś mnie męczyło. Czasami tylko powróciły dawne wspomnienia i parę osób z przeszłości przetoczyło się przez moją teraźniejszość. Lecz to nie było nic na stałe, każdy odchodził bezpowrotnie zostawiając wyłącznie krótkotrwały ślad po sobie. Bałam się, że ich powroty mnie zniszczą, że nie pozwolą mi normalnie funkcjonować. Nie miałam pojęcia, jak mój strach potrafił mnie sparaliżować tylko i wyłącznie dlatego, że czułam się źle sama z sobą. Wydawało mi się, że jestem słaba, że ulegnę przeszłości, że pozwolę jej wygrać ze sobą. Nie wiedziałam, jak bardzo się myliłam. Stałam się silniejsza niż kiedykolwiek byłam. Zyskałam coś czego nie umiałam zdobyć wcześniej. Zdobyłam wolność, w której nareszcie czuję się bezpiecznie.
|
|
|
Pozwól mi dziś opowiedzieć o tym, jak wędruję samotnie przez życie. Nie będzie to bajka, ale opowieść o tym co dzieje się wokół mnie naprawdę. Pozwól mi stać się na chwilę egoistką, która będzie mówić wyłącznie o swoich uczuciach, a obiecuję, że kolejna opowieść, którą usłyszysz będzie dotyczyć kogoś innego. Chcesz przewędrować ze mną przez ciemną ścieżkę, gdzie można napotkać masę dziur? Jeśli tak to chodźmy przed siebie. Nie zastanawiaj się nad tym co jest przed Tobą, bo ja uczę się właśnie tego samego. Przyszłość ma być zagadką, ma być niewiadomą, przed którą nie da się uciec. Bo coś takiego może ukształtować mój charakter, ale i zarazem Twój. To może nas nauczyć tego co jest piękne i zarazem nieosiągalne. Czy nadal chcesz wytrwale iść ze mną przez życie, toczyć codzienną walkę i starać się uczyć życia przy mnie? Jeśli tak to zapraszam, nie bój się mnie. Nie zrobię Ci krzywdy, nie zranię Cię. Bo przez ostatnie lata nauczyłam się, że ludzi nie powinno się ranić.
|
|
|
Nie chcę narzekać. Marudzić. Zrzędzić. Nic w ten deseń. Podwijam rękawy i dzielnie zabieram się za układanie swojego życia. Zagryzam wargę. Nie będę płakać. Ani krzyczeć. Nie powiem jak boli, kiedy odłamki serca uwierają mnie w klatce.
|
|
|
|