|
Dziś życzę ci tylko tego czego sam se zapragniesz. Czy szczęście, czy masz już wszystko, czy jesteś na dnie. Czy razem czy osobno drogę widzisz czy ślepota, czy wali się grunt pod tobą, wpadłeś czy wychodzisz z błota.
|
|
|
Byleś kimś i w sekundę swe życie spierdoliłeś. Pierdolone pięć minut. Teraz widzisz swe błędy, cofnij wstecz skumaj kurwa jak masz czyścic którędy.
|
|
|
Masz te swoje patenty zawsze tylko z honorem. Przecież miałeś już wszystko wszystko stało się horrorem. Karty na stole wygrywasz lub przegrywasz.
|
|
|
Chciałbym patrzeć i rozumieć, słuchać i słyszeć prawdę. Żyć ile się da, a nie się bać że skończę nagle,
wiedzieć co jest fałszem, a co faktem w tym pojebanym bagnie, gdzie życia rytm często mija się z taktem.
|
|
|
Nie umiem patrzeć wstecz tak by nie czuć nic i już nie wiem czy to pierdolony wstyd, żal czy śmiech.
Nie po to tyle lat przyszło mi tu być.Chcę poczuć to jak wtedy-chcę widzieć cel.
|
|
|
“ Ile jeszcze będę czuł, że jestem niewystarczająco dobry we wszystkim. Nie jestem nawet dobry, a co jeszcze wystarczający. ”
|
|
|
Ale byłem jak stonoga, która rozmyślając o tym, którą nogą ruszyć, stoi w miejscu.
|
|
|
Serce konające,
Naturalnie krwawiące,
Przeszłością ogłupione,
Szyderczo potępione.
|
|
|
Jak byłem potrzebny to wiedzieli gdzie mnie szukać. Teraz żaden z tych koleżków nie potrafi już zapukać. Ja żyję dalej, nie jest mi tu wcale smutno bo wolę zostać sam, ale widzieć jakie jutro.
|
|
|
Tak to już bywa, nie każdy jest idealny. Fajnie jest być razem, ale trzeba trzymać się prawdy.
Bo jak jej nie ma, to jakby nie było związku wcześniej. Niedopowiedzenia? Na bank nie chcę.
|
|
|
Nie chcę więcej kłamstw, opowieści dziwnej treści. Czas zagoi rany, los na Tobie się zemści.
|
|
|
|