 |
cierpię na ból istnienia samej siebie.
|
|
 |
i wiesz, niszą mnie zwykłe problemy, na które ludzie nie zwracają uwagi.
|
|
 |
nie tak łatwo dotrzeć na to cholerne dno.
|
|
 |
co mam powiedzieć, by w końcu odetchnąć z ulgą, by nie napierać myślami na moje zmarnowane sumienie? bo czasem nie wystraczą te okropne słowa będzie dobrze. czasem trzeba czegoś więcej.
|
|
 |
nie ma 'my'. jestem ja i ty.
|
|
 |
chyba jeszcze nie dorosłeś, bym opowiedziała Ci o swoim życiu.
|
|
 |
to że ludzie popełniają błędy, nie znaczy że muszą być od razu przekreślani. /waltdisneey
|
|
 |
31 październik 2011. to już jutro. jutro jest jego święto. nie mogę pójść tam sama. nie dam rady. zapłaczę się na śmierć. nie mogę pójść i od tak zapalić znicz i postawić kwiatka. to straszne. jak można wierzyć, że zmarłym potrzebny jest ten cholerny kwiatek?! haha to żałosne.... nie mogę tam pójść. boję się. boże dlaczego zabrałeś mi go!? nienawidzę cię! nienawidzę rozumiesz! /wpis z pamiętnika.
|
|
|
|