 |
|
Ty nie wiesz jak to jest wracać wieczorem do pustego pokoju, i ze łzami w oczach kłaść się do łóżka czekając na kolejny dzień, w którym nic nowego Cię nie czeka. - Pusty pokój, muzyka, łzy i Ty. Nie ma już nawet nadziei na to, że jeszcze może będzie dobrze. Jest tylko cisza, i wspomnienia, które zadają kolejne ciosy, przez które nie jesteś w stanie opanować płaczu i nienawiści do siebie, bezsilności i tej myśli co znowu zrobiłeś nie tak. Nie wiesz jak to jest, gdy słyszysz, że do niczego się nie nadajesz, i że było by łatwiej gdyby Cię nie było. Nie wiesz jak to jest słuchać takich słów, każdego dnia, gdy tylko popełnisz kolejny błąd. Błąd - wstawając i zaczynając kolejny nic nie warty dzień. Ty nie wiesz jak to jest, gdy ktoś ma Cię za nic, więc proszę, nie mów, że mnie rozumiesz. Kocham Cię, i wystarczy żebyś był. To nie jest wiele, a Twoja obecność sprawia, że czuje się ważna. Dziękuje.
|
|
 |
|
Obiecaj mi, że choćby nie wiem co będziesz o mnie pamiętał. Obiecaj mi, że po tym wszystkim co się wydarzy, Ty wciąż będziesz wracał do tych chwil z kącikami ust ku górze, obiecaj mi, że nie zapomnisz mnie nigdy i zawsze będziesz miło mnie wspominał. Obiecaj mi, że kiedyś, jak mnie tu już nie będzie, będziesz opowiadał dzieciom, i wnukom, o Nas, i o losie, który Nas spotkał. Obiecaj mi to, że choćby nie wiem co się stanie, zostanę w Twoim sercu na zawsze, obiecaj tylko to.
|
|
 |
|
Oddałabym wszystko, by choć na chwilę odzyskać Cię z powrotem. Oddałabym to, co przez ostatnie dwa lata się wydarzyło, by móc Cię zobaczyć. Mogłabym cofnąć czas, tak, jakby nie było tego co jest teraz. Mogłabym zapomnieć o tym, co jest, i o tym co było przez ten ostatni czas, gdybym tylko mogła zobaczyć Cię jeszcze raz. Pragnę tego najbardziej na świecie. - Żebyś tu wrócił. Choć wiem, że to niemożliwe.
|
|
 |
"na ręku dziara, lubi być rozpoznawana o takich jak ona po mieście rozchodzi się fama" sentymenciaaaak :D
|
|
 |
subtelny dotyk
w powietrzu zapach jej perfum jak narkotyk
|
|
 |
czułe pocałunki, kiedy wracam o świcie,
łzy wtedy gdy mnie nie ma i nie dzwonię,
czarne myśli i spocone dłonie
|
|
 |
mam kilka zalet, będzie nam przedoskonale
|
|
 |
mieszane myśli płyną, działanie komplikuje
z tęsknoty serce pęka, wielki zawód czuje
|
|
 |
jestem tu gdzie wódka zwala z nóg tych, co przepijają hajs za zdrowie głupich suk
|
|
 |
tutaj litości nie ma, życie wyciska ostro, coś jakby cię wjebali w sokowirówkę mordą..
|
|
 |
przyszłość bezczelnie patrzeć, wyciągnąć środkowe palce, chodź ze mną choć nic nie mogę Ci obiecać, na fart nie ma co czekać
|
|
 |
byłem beztroski, chciałem tylko się bawić, przychodził weekend, chciałem tylko się napić
|
|
|
|