 |
Bez problemu rzucam hasłem "daj mi spokój", odwracam się na pięcie i znikam z życia tej czy innej osoby. Usuwam się, wyłączam, jakby przestaję istnieć. Dla siebie, bo się męczę. Dla niej - wiedząc, że jedyne co mogę dać to pasmo rozczarowań i bólu. Tylko z nim jest inaczej. Nie potrafię uciec. Chowam się w najbliższym kącie, jednocześnie licząc, że nagle mnie dostrzeże. Tak przeważnie jest. Napotyka się na mnie i wysyła uśmiech. Kilka sekund uniesionych do góry warg, które są dla mnie jak magnez. To ten cholerny krótki moment, przez który od lat wracam do niego co dzień.
|
|
 |
Od ponad dwóch lat niezmiennie mam w sobie cząstkę, która należy do niego. "Cząstka" brzmi tu dość irracjonalnie, biorąc pod uwagę, że ten element mojej osoby potrafi przejąć kontrolę nad wszystkim. Dochodzi do głosu i w jednej chwili znikają myśli, czy warto, czy powinnam, czy mogę. Nagle bez zastanowienia pojawiam się u niego, a on całuje mnie zachłannie zaraz po tym jak przekroczę próg. Prowadzi mnie niecierpliwie do swojego pokoju, a tam koncentruje się już głównie na tym, by jak najszybciej ściągnąć ze mnie ubrania. Nic nie ma znaczenia - sumienie, jego wibrujący od przychodzącego połączenia telefon i zdjęcia jego kobiety na szafce. Zatapia się w moich wargach, przestając dostrzegać, iż jest cokolwiek innego na tym świecie.
|
|
 |
Szanuj ludzi, którzy znajdą dla Ciebie czas w swoim napiętym grafiku.
Kochaj tych, którzy nawet nie pomyślą o grafiku, gdy dowiedzą się, że ich potrzebujesz.
A pierdol tych, którzy go nie mają dla Ciebie
|
|
 |
może mam własny świat, w którym panuje chaos
i kilka wad, przez które tyle się zjebało
|
|
 |
w odbiciu mego oka ma uśmiechać się ktoś inny?
|
|
 |
nie żałuję dużo doznań z przewagą gorzkich smaków
|
|
 |
kiedyś razem popatrzymy w słońce i będziemy się śmiali z tych wszystkich złych rzeczy, co nas spotkały
|
|
 |
słyszę twój głos
ty wciąż śmiejesz się tak jak obok mnie
czuję twój wzrok
jakbyś był tu
|
|
 |
nienawiść jest w nas
na końcu świata ty, po drugiej stronie ja
|
|
 |
ty moje niebo, moje piekło?
|
|
 |
Nie kocha się dlatego, że ktoś jest piękny-on staje się piękny, bo ktoś go kocha
|
|
|
|