 |
wszystko było wiadome. Tęskniła za nim.
|
|
 |
-tęsknie za nim
- chodz napijemy się wina
|
|
 |
tak bardzo chciałbym, żeby jutro mogło się to zmienić.
|
|
 |
Mama mi mówiła,że to wszystko kiedyś minie, życie to są piękne,ale tylko chwile
|
|
 |
Wiem jak bardzo Ci go brakuje. Znaczył dla Ciebie więcej niż wszystko i był kimś więcej niż tylko miłością Twojego życia. Kochałaś, tak bardzo szczerze. Oddałaś mu wszystko, nie chcąc nic w zamian. Wierzyłaś, że to już na zawsze i, że każde jego słowo jest prawdziwe. Ufałaś, oddając przy tym całą siebie. A teraz nie powiesz, że żałujesz. Nie przyznasz też, że ta miłość była błędem. Uśmiechniesz się tylko i odejdziesz w drugą stronę. Przecież tak wiele wygrałaś. [ yezoo ]
|
|
 |
Oto paradoks straty: jak coś, czego już nie ma, tak bardzo może nam ciążyć? | Jodi Picoult
|
|
 |
moment, kiedy chcesz, żeby druga osoba Cię zdradziła bo wiesz, że bez tego nie umiesz pożegnać się do końca można porównać do detalicznego wbijania nóż w serce, nie mając odwagi się zabić, prosząc tą drugą osobę, żeby go przechwyciła.
|
|
 |
ironia polega na tym, że kiedy chciałam Cię widzieć, nie widziałam Cię wcale. a teraz, kiedy nie chcę Cię widzieć na oczy, widzę Cię cały czas.
|
|
 |
możesz siedzieć, odpalać jednego papierosa od drugiego, trzymając miedzy udami szklaneczkę wishkey, możesz omijać wszelakie lustra nie mogą spojrzeć na swoją zapuchniętą twarz, możesz wyć jak pies, i bić pięśćmi w lewą stronę klatki piersiowej. na nic, i tak nie usłyszy, i tak nie zadzwoni, i tak nie zapuka do twoich pierdolonych drzwi chociaż warowałabyś przy nich jak pies. bo przecież to robisz. siedzisz skulowa pod drzwiami obsesyjnie ściskając w ręce telefon. skulona jak pies, sponiewierana jak kundel. tak, sprowadził cię do postaci psa. i jeszcze raz tak, ty się na to zgodziłaś.
|
|
 |
być zmechaconą jak stary sweter, który ktoś wyrzucił na śmietnik bo był już niepotrzebny, zbędny, nieistotny, zwyczajnie zużyty. przez osobę, która była dla niego jak tlen, bo przecież to jego ciepłe ciało czuł, kiedy go zakładano, bo przecież tylko to uchraniało go od ciągłego, bezsensownego leżenia w szafie, przecież to było jego jedyne przeznaczenie i sens istnienia. a teraz sweter nie ma swojej logiki bytu, teraz nie istnieje wcale, byłam, jestem Twoim swetrem.
|
|
 |
Dziś jestem zmęczona życiem, pozwólcie mi na sekundę zniknąć, rozpłynąć się.
|
|
 |
I te krótkie momenty kiedy czułam, że Ty czujesz to samo.
|
|
|
|