 |
pierdolnięci do stopnia
że mogą kark skręcić żyjąc na krawędzi tygodnia
|
|
 |
a to co płynie mi z oczu to ostatnia łza, ostatni raz tutaj kurwa padam by wstać
|
|
 |
chuj z tym mam tu ludzi, którym mówię wszystko. to nie to samo co Ty, ale jakoś pozwala wytchnąć
|
|
 |
niebezpieczna, okrutna, lubię ją jestem z nią
choć jest trudna
|
|
 |
noc i problem przeminie teraz sama siedzi z
pustą butelką po winie, bywa samotna
i smutna byleby tylko przetrwać do jutra
|
|
 |
noc długich rzęs, ciemnych szminek
z zimną wódką i krótką sukienką
|
|
 |
ja w pubie lub w klubie gdzieś gubię się więc
proszę Cię w dzień do mnie nie dzwoń, podnoszę
się gdy robi się ciemno bo lubię gdy niebo jest
czarne nade mną
|
|
 |
rymy zaprojektowane tak, aby zmusić młodych do myślenia
|
|
 |
miejsce w łózku puste ale ciepłe od twojego snu
|
|
 |
wciąż Cię propsuję, kiedy ktoś o Ciebie spyta
|
|
 |
nigdy - nigdy nie lubiłem tego słowa. trzeba wiedzieć jak użyć, żeby nigdy nie załować. zawsze - jeszcze gorzej, zawsze się bałem, to czas plus obietnice, zawsze z nimi przegrywałem
|
|
|
|