 |
jestem słaba, z każdym dniem coraz słabsza. boję się dnia w którym upadnę, a nikt mi nie pomoże wstać.
|
|
 |
wraz z krwią wyciekają wszystkie moje problemy.
|
|
 |
Uśmiech wcale nie znaczy, że cierpienie zniknęło.
|
|
 |
Bardziej od łez ranią smutne uśmiechy.
|
|
 |
Z zamkniętymi oczami, ale otwartym sercem poszukuję dłoni, która podciągnie mnie do nieba.
|
|
 |
Moim grobem jest Twoje serce... Moje miejsce wiecznego spoczynku. Pochowałaś mnie w nim głęboko, pozwalając przeniknąć do Twojej duszy, stać się z Tobą jednością... Dałaś mi nowe, lepsze życie po śmierci codzienności, którą pożegnaliśmy słowami miłości.
|
|
 |
na fart nie ma co czekać, uwierz w to.
|
|
 |
Grawitacji nie oszukasz, chociaż mogę ją zbłaźnić, bo nikt mi nie zabroni latać we własnej wyobraźni.
|
|
 |
są czasami takie dni, takie momenty jak dziś, jak teraz, kiedy nawet nie wiem sama czemu, łzy spływają po policzku . oczy nie wytrzymują i muszę sobie zrobić przerwę od tego wszystkiego . to nie jest tak że akurat coś mnie zasmuciło w danym momencie . czasami nie wytrzymuję już tego ciśnienia . nie ogarniam . nie wiem co się dzieje obok . w takich momentach chciałabym zapaść się pod ziemię . zwinąć w kłębek i nie ogarniać w ciemności ...
|
|
 |
twoje oczy to już nie moje okno na świat
|
|
 |
narysuj mnie na płótnie w późne popołudnie
|
|
 |
Spójrz w serce, choć wiem że nie zechcesz tam patrzeć...
|
|
|
|