 |
tak bardzo,bardzo,bardzo,bardzo chciałbym zostać z nią,no ale on mi na to nie pozwoli. tak bardzo,bardzo,bardzo,bardzo chciałbym trzymać ją za dłoń, no ale on i to mnie boli.
|
|
 |
powiedz mi,powiedz swoje lęki i fobie
|
|
 |
ale nie jest źle,przecież wiem,że i tak kochasz mnie. wszak i ja kocham ciebie i tak.
|
|
 |
Nie wiem jakim złem bije ode mnie, Że wszystko się jebie mimo iż jest pięknie. Nie wiem czy mam słuchać mózgu czy serca, i tak oba te organy od dawna mam w częściach.
|
|
 |
' (..)A nie miałem odwagi, by powiedzieć, że coś więcej jest.. (..) Ale drogi się przecięły, bym o Tobie nie zapomniał. Nigdy. '
|
|
 |
Mieliśmy być poza krzykiem, ale ten wrzask wyszedł prosto od nas, byliśmy twardzi, silni i chamscy,a teraz jesteśmy mali, zagubieni i przerażeni, łamiemy sobie nawzajem serca, łamiemy sobie klatki piersiowe, a ból jest tak rzeczywisty, jakbyśmy mieli złamania otwarte i takie to wszystko obrzydliwe,takie chujowe i nie do pojęcia, bo przecież, to była miłość, nadal jest przecież, tylko, tylko, że kurwa już niedługo i patrzę na niego i mam przed oczami zegar i mam ochotę krzyczeć, nie przestawać krzyczeć, ale nie, nie mogę, a jego dłoń przesuwa się po moim biodrze i ja to uwielbiam i kochamy się, długo, brzydko i niesamowicie dobrze i trochę rozpaczliwości w tym jest, trochę jakby wszystkiego "na zapas", żeby nie brakło, żeby nie żałować, że za mało, chociaż zawsze będzie za mało i zasypiamy, przykryci tak jakby kołdra chroniła przed złem świata i zatrzymywała czas, chowamy głowy w ramionach,w klatkach piersiowych, splatamy dłonie, zaciskamy powieki, udajemy, że wcale nie chce nam się wyć
|
|
 |
Żebyśmy chociaż rok przetrwali, bo o więcej nie jestem w stanie prosić, nie mam na tyle odwagi.
|
|
 |
a miało być tak pięknie, miało nie wiać w oczy nam i ociekać szczęściem, miało być sto lat,sto lat! ..
|
|
 |
Gdybyś kiedyś postanowiła się zmienić, gdybyś chciała odejść, to przyrzekam, że przywiąże Cię do łóżka, napcham Cię prochami i będę wdmuchiwała Ci dym z jointa w płuca, obleje Cię wódką i wleje w Ciebie litry piwa, potem się położę obok i puszczę filmiki z naszych najlepszych chwil, i myślę, że nie chcę tego robić, ale zrobię wszystko byś została./ ekstaaza
|
|
 |
Słuchaj, kochanie, to nie tak, kocham cię, kocham cię każdą swoją żyłą, każdym swoim włosem, obojgiem uszu i oczu, dziurkami nosa, skoliozą, paranoją, próchnicą, mózgiem, stopami, jesteś dla mnie wszystkim, klejnocie, góro cukru, kocham cię, [...] uciekajmy, mamy jakieś pieniądze, znajdźmy jakiś motel, kupmy odgrzewaną pizzę z mikrofali i frytki, a przede wszystkim dwie butelki wina, i wejdźmy do wanny, umyję cię, scałuję z ciebie wszystko, umyję cię, wytrę ręcznikiem, położę do łóżka, i zacznę całować, i mówić ci, opowiadać cały świat, całować cię w usta, szyję, nos, oczy, czoło, uszy, splot słoneczny, ręce, palce, paznokcie, łokcie, piersi, sutki, pępek, brzuch, kolana, stopy, knykcie, łydki, kostki, pachwiny, cipkę, duszę; obejmiesz mnie nogami i chuchniesz mi w twarz srebrem; zamienisz mnie w księcia; ja ciebie w kobietę; ty mnie w mężczyznę; zamienimy świat w lunapark; zło w mrożoną oranżadę; wojnę w popcorn; nienawiść w papierosa po obiedzie. Chodź, chodź, chodź, to nieprawda, ja
|
|
|
|