 |
Znowu zaczynam gonić za Tobą jak pies za własnym ogonem.
|
|
 |
Mój spokój tonie, trzymając Cię za rękę.
|
|
 |
Kocham Twój lament w ten chory sposób.
|
|
 |
Kończymy się jak papierosy, kawa i chleb.
|
|
 |
Czas odliczany najróżniejszymi gatunkami kobiet, każdą wymyśloną spowiedź i zapomniane imię.
|
|
 |
Nigdy nie umiałem być jak Ty, słyszę na odwrót wszystko wokół.
|
|
 |
Czekam, aż będzie trójka nas, marzę by przestać.
|
|
 |
I wiem, że było dużo lepszych i ciekawszych, ale na bank nie umieli lepiej ranić ludzi.
|
|
 |
Tulę Cię co rano, jakbym miał nie wrócić już.
|
|
 |
Dobrze wiem, że potrafisz śmiać się i płakać tylko na mój znak, widzę to dobrze na tych fotografiach, na jednej śmiech, na drugiej płacz.
|
|
 |
Wiem, że gdzieś tutaj jesteś, tak jak gdzieś pewnie obok jest Bóg, z Bogiem zapoznam się jutro, Ciebie dorwę dzisiaj i tu.
|
|
 |
W cudzych domach na granicy walki chcę zapomnieć o tym i wrócić znów do niej.
|
|
|
|