 |
I obiecuje, że rozpierdole ryj każdej która wpierdoli nam się w ten związek. : )
|
|
 |
Doceń go. Nie jest idealny, ale w końcu kto jest? Potrafi Cię wkurzyć i doprowadzić do łez. Nienawidzisz kiedy wieczorami zostajesz sama, bo on akurat miał ochotę na piwo z kumplami. Czasami nie rozumiesz jego humorków i toku myślenia, czasami się kłócicie, a potem nie odzywacie przez kilka dni. Rzucasz słuchawką i mówisz, że masz dosyć, ale uwierz, że to on daję Ci to szczęście. Może nie jest chłopakiem jak z filmu, ale to Ciebie kocha, do Ciebie wraca, Ciebie przytula i układa do snu, więc przestań sądzić, że znajdzie się lepszy. Po co Ci inny, skoro masz jego?
|
|
 |
To my, Ci źli na osiedlowych ławkach z piwem i papierosem w ręku. To my, których nikt nie poprosi już o pomoc, bo każdy przechodzi na drugą stronę ulicy. Siedzenie do późna, imprezy i pobudka nie wiadomo gdzie i w czyich ramionach. To my, ta okropna młodzież, która daję i dostaję po pysku. Otarte kostki na dłoniach, opuchnięte wargi i najbardziej porysowane serce. Dla Ciebie moi kumple to kibole, dla mnie ludzie z pasją. Mówisz, że matka przez nas płaczę, zapytaj ile razy my płakaliśmy przez rodziców. To my, Ci, którzy stracili zbyt wiele, by starać się o cokolwiek. To my, którzy po powrocie do domu zamykają się w pokoju i cierpią tak jak każdy inny człowiek, bez względu na to jakie mamy oceny, plany na przyszłość i opinie na mieście. W rzeczywistości jesteśmy bardziej pocharatani niż możesz to sobie wyobrazić.
|
|
 |
I co z tego, że się upijamy i imprezujemy do upadłego? Co z tego, że często mamy urwany film? Co z tego, że w portfelu obok hajsu na ziele, nosimy przepaloną lufkę? Co z tego? Jesteśmy młodzi, wolni i mamy tak cholernie porysowane serca.
|
|
 |
I mów sobie o niej co chcesz,
wiem że jeszcze nie raz wrócisz do niej jak pies.
|
|
 |
Obiecałeś kiedyś, że nie odejdziesz,uwierzyłam.
Właściwie to nadal wierzę,że nie odszedłeś.
Ty po prostu zabłądziłeś w drodze do sklepu,prawda?
|
|
 |
Coś pękło kiedy przyszła codzienność.
I wiesz co? Zaczęli żyć na odpierdol.
|
|
 |
Kiedyś wreszcie nadchodzi ten dzień,
w którym czujesz, że już zapomniałaś.
Zamknęłaś za sobą pewien rozdział życia i brniesz do przodu.
Budujesz wszystko na nowo. Starasz się.
Uśmiechasz. Zaczynasz wierzyć, że rzeczywiście jest już coraz lepiej.
Ale wystarczy tylko ułamek sekundy, słowo, spojrzenie, byś zrozumiała,
że przez ten cały czas tylko oszukiwałaś siebie.
|
|
 |
Czas zapomnieć, że był.
Zniszczyć w sobie wspomnienia, które wciąż jeszcze ranią.
Wyrzucić z serca wszystkie słowa, wszystkie gesty,
najsłodsze pocałunki i najpiękniejsze spojrzenia.
Pozbyć się widocznych śladów jego obecności.
Czas żyć życiem. Nie Nim.
|
|
 |
Najgorszy jest wieczór,
wtedy sobie nie radze.
|
|
 |
Pamiętała ból,
ale mimo wszystko ryzykowała dalej .
|
|
 |
Klnę, bo boli.Płacze,
bo nie daje już sobie rady...
|
|
|
|