 |
„Człowiek współczesny spada we wszystkich kierunkach równocześnie”
|
|
 |
życie to coś między damą a kurwą, życie to bla bla bla ja nie wiem czym jest, wiem tylko że spadam i chcę Ciebie w nim mieć. powiedz cokolwiek przyjdę, świat może milczeć o mnie i nic nie musisz krzyczeć, zostawię echo wspomnień, nie szukam drogi dokądkolwiek, obrałem jedną pozwól rozbić się spokojnie
Pozwól rozbić się spokojnie
|
|
 |
„Dawniej, bardzo bardzo dawno bywało solidne dno, na które mógł się stoczyć człowiek”
|
|
 |
więc wieczność będzie widział ją i gościa z BM'ką, jak się pie-pie-pie-pieprzą, miała nie być pierwszą lepszą
|
|
 |
'ja potrzebuję ludzkiej uwagi, czuć obecności, bo ja jestem strasznie chory.'
|
|
 |
nie chcą złapać hipotermii, wolą unikać, nie sprawdzać, jest prawie pełna szklanka, ale nie tak, że się znamy i rozcieńczam alkoholem to i wlewam surrealizm
|
|
 |
wlewam sarkazm do bólu, pewnie, śmiałbym się z królów, nawet po wyroku od nich leżąc pod gilotyną
|
|
 |
kilka kolejnych kropli kiedyś zatrzyma to tętno, a złości mnie kiedy każdy pyta co jest ze mną
|
|
 |
spoko było, tylko jakieś to nietrwałe jest i nadwrażliwość wlewam też, czuję mocniej
|
|
 |
stawiam ją ponad miłość, nigdy nie chcę czegoś trzymać siłą
|
|
 |
nieważne, czym bym Cie rozgrzewał, to zawsze wracam
|
|
 |
i przez sekundę do mnie mów, bo chce Cie słyszeć, tylko po to, by za chwilę znów pokochać ciszę
|
|
|
|