 |
ja mimo wszystko przy Tobie chce pozostać
nie mam dokąd iść, a nie moge się poddać
|
|
 |
gdy zabraknie słońca szukajmy go w sobie chce być przy Tobie w te noce delektować słowem lub po prostu ciszą w niej usłyszeć można jak dwa serca biją, przy Tobie każda godzina jest chwilą każda zawiłość staje się prosta idę przed siebie po spalonych mostach
|
|
 |
naprawdę uwielbiam, gdy miasto staje się bestią, przestaje być sobą I często oddaje się całe I chwieje się przez to
|
|
 |
w pubie lub klubie gdzieś gubię się, więc proszę cię
|
|
 |
w ciągu dnia nie ma mnie, śpię albo nudzę się, po trzeciej kawie budzę się ledwo
|
|
 |
i choć często mnie niesie gdzieś, to, zostaję w świecie, w którym telefon wyciszony, a teraz mówię sobie odpuść, decyduję się na powrót
|
|
 |
coraz rzadziej piję, więc towarzysko mnie nie namierzysz
|
|
 |
muszę być twardy, kurwa czuję, że znowu upadam
|
|
 |
znowu widzę syf - karmi moje oczy
|
|
 |
chcesz trzymać jej rękę na szyi, tak mocno, że wychodzą Ci żyły, lubisz patrzeć jak przy tym się ślini
|
|
 |
nikt nie odczuwa winy, a jeśli tak chce mieć więcej siły, ale to w końcu ma jakiś limit. no i coś tracisz w jednej chwili
|
|
 |
chcesz czegoś innego, czegoś więcej, ale gdy ona odchodzi to miękniesz. tak stabilnie, widzisz ładniejsze
|
|
|
|