 |
chcę patrzeć na to miasto z Tobą w myśl zasad zachwytu nad pięknem jak bym właśnie wrzucił kwasa
|
|
 |
nie da się upilnować, napruty ma dwa tryby: albo zapija smutki, albo rozbija szyby
|
|
 |
pozdrawia z tego miejsca znam cię nie od dzisiaj, co jeszcze możesz zjebać? nie wiem, zajść w ciążę?
|
|
 |
gdy emocje już opadną to stanę z boku, odpalę szluga i poczekam aż opadnie popiół
|
|
 |
głośno potrafisz już tylko milczeć
|
|
 |
już z wiosny znów jak z bólu krzyczę
|
|
 |
potrafię tylko spieprzyć każdą relacje wiem, że mi nie wierzysz, ale teraz mam racje
|
|
 |
nie mogę kurwa wybrnąć. zrób coś.
|
|
 |
zyj chwilą mówią, potem skaczą z okien
|
|
 |
a potem sam sie znajdzie powód,by zwatpić, czy to się oplaca. znajdziemy powod, by odchodzić i sto powodów, zeby wracac
|
|
 |
do dzisiaj pamiętam dwa uczucia tamtej chwili. nieskończoną miłość, a zaraz potem ogromny lęk, że coś może się przydarzyć tej miłości.
|
|
 |
czuje się prawie jak człowiek
|
|
|
|