 |
mówisz 'jesteś gówniarz i nie umiesz żyć w parze', mówię: jestem gówniarz i mam wyjebane.
|
|
 |
kiedy patrzę w Twoje oczy zmęczone, jak moje, chciałabym znów upić się dziś wieczorem, jak co dzień. urwać film, nie pamiętać, że nabroję cokolwiek, pada deszcz, kocham Cię i tu stoję, jak pojeb.
|
|
 |
pocieszasz mnie alkoholem? Ty, nie bądź bezczelny. to jak byś chciał mi otrzeć łzy papierem ściernym.
|
|
 |
prędzej zapłaczę ze szczęścia niż właduję sobie kulę.
|
|
 |
on odszedł i znów pękło Ci serce, masz kamień w to miejsce, już dosyć tych cierpień...
|
|
 |
chyba nie chodziło nam o to, byś płakał, co?
|
|
 |
niech Cię Bóg prowadzi tą mokrą ścieżką, zroszoną rosą łez tych wszystkich pięknych dziewcząt co były kiedyś z nami, dziś są samotne albo są z innymi, ale chcą nas ponownie.
|
|
 |
już nie umiem się smucić, umiem się wkurwiać, umiem ranić dupy i umiem grać na uczuciach...
|
|
 |
'zraniłem kilka dobrych kobiet i kiedy przyjdzie dobry moment jeszcze je przeproszę.'
|
|
 |
lepiej wpadnij, polej, zapijemy smutek, on i tak wróci z jutrem.
|
|
 |
znam kilka słów, które ranią jak nigdy.
|
|
 |
każdy chce czuć, że nie potrzebuje zmiany, a gdy w końcu jest szczęśliwy, boi się straty. i tym karmi swoje czyny jak jebany masochista, zamiast oddać się tej chwili kiedy czuje, że wygrał.
|
|
|
|