 |
Wiesz co to nawet zabawne . Tak to zabawne ,że cię kocham . Dlaczego ? Ponieważ ty chciałeś się po prostu zabawić . Nie mam pojęcia czemu tak bajerowałeś , ale tak to zdecydowanie nie jest twoja wina. To moja wina bo tak bardzo pragnęłam czyjejś bliskości , czyjegoś zainteresowania , że nie potrafiła bym od ciebie odejść nawet jak bym miała czarno na białym ,że jesteś człowiekiem który opanował sztukę manipulacji do perfekcji. Nawet teraz gdy to definitywnie koniec łudzę się ,że zadzwonisz , napiszesz cokolwiek. Tak to jest jakaś chora paranoja , ale ... chodź nie chcę to cię kocham. I tak cholernie mi ciebie brakuje ./totalniezakrecona
|
|
 |
i wiesz co ? wcale nie jesteś zajebisty i cudowny. to, że się w Tobie zakochałam, to wina mojego cholernie złego gustu. zawsze trafiam na frajerów, po prostu mam pecha. i to wszystko./dajmiszczescie
|
|
 |
`Nigdy nie mów,że Ci na mnie zależy jeśli tak nie jest! Nigdy więcej pustych, nic nie znaczących słów!!
|
|
 |
powoli , po ciuchu , zapominam , że jesteś ./ nie wiem kogo
|
|
 |
|
-ty płaczesz? -nie, zmywam tusz metodą naturalną.
|
|
 |
|
choćby nie wiem jak człowiek by się starał, płakał i błagał, nigdy nie dostanie tego, na czym mu najbardziej zależy.
|
|
 |
Na samo wspomnienie o tym jak mnie przytuliłeś przechodzą mi dreszcze/totalniezakrecona
|
|
 |
Mam, mam już tego dość
Po, co no po co mi to wszystko
Hotele, szpan, rywale a potem strach
Że runie, no runie to wszystko
I znowu zostanę sam
Nie wiem kogo słuchać, tylu doradców wokół siebie mam
Niektórzy mówią, że mnie kochają, lecz tak
Lecz tak naprawdę kochają szmal
Któregoś dnia rzucę to wszystko
I wyjdę rano niby po chleb
Wtedy na pewno poczuję się lepiej
Zostawię za sobą ten zafajdany świat
Napełnię olejem pustą głowę
I wrócę tam, na aleję pełną róż
Czasem płaczę, bo chce mi się płakać
Wtedy czuję, że uchodzi ze mnie zło
Czasem płaczę, bo chce mi się płakać
Wtedy czuję, że uchodzi ze mnie zło
Mam, mam już tego dość
Muszę w końcu wrócić tam, gdzie wszyscy byli
Zawsze kochali, czasem grzeszyli
Po prostu żyli tak z dnia na dzień
Tylko czy oni tam jeszcze wszyscy są
Czy jeszcze jest aleja pełna róż
Tylko czy oni tam jeszcze wszyscy są
Czy jeszcze jest aleja pełna róż
|
|
 |
|
nie chodzi o to, że zabrał mi serce, bo nie zabrał - dałam Mu je. dałam dobrowolnie z uśmiechem wymalowanym na twarzy i krótką prośbą, żeby się nim opiekował. sęk w tym, że odszedł. któregoś dnia, zabierając ze sobą swój zapach i tak istotną część mnie.
|
|
 |
Dałam ci w zaufaniu moje serce a ty obiecywałaś ,że nigdy mnie nie skrzywdisz. Po paaru tygodniach olałeś mnie a moje serce oddałeścałe zakrwawione od cierpienia.
|
|
 |
Człowiek nie przetrwa w człowieku...gdyż człowiek nie wystarczy...
|
|
|
|