 |
upuściłam kubek gorącej herbaty, na mój dywan. zapomniałam, że trzymam go w rękach tak bardzo starałam sobie przypomnieć Twój wyraz twarzy, gdy mówiłeś jak kochasz.
|
|
 |
bezkarnie napawać się Twoją wonią, co dnia. beztrosko patrząc w Twoje powiększające się źrenice, bez myślenia o konsekwencjach. spoglądać na Twój błogi uśmiech bez wyrzutów sumienia.
|
|
 |
będę pić colę light z mojego ulubionego kubka z kubusiem puchatkiem, przez przezroczystą słomkę, zapominając jak masz na imię.
|
|
 |
muszę sobie, gdzieś wytatuować, że masz inną w ramach przypomnienia. może to uchroni mnie przed obsesyjnym planowaniem naszej wspólnej przyszłości.
|
|
 |
od dzisiaj obiecuję sobie, zapomnieć. przestanę obsesyjnie o Tobie myśleć wraz z każdym oddechem. nie będę wspominać Twojego spojrzenia podczas siedzenia na parapecie. koniec z planowaniem wspólnego życia z Tobą, podczas picia kakao. nie będę biec jak oszalała do telefonu, kiedy usłyszę jego dźwięk z nadzieją, że to Ty. przestanę wypisywać Twoje imię w każdym możliwym zeszycie. i nareszcie sobie uświadomię, że jesteś szczęśliwy, niezainteresowany i zajęty.
|
|
 |
oglądać te durnowate komedie romantyczne i pochłaniając litrami lody, zazdrościć bohaterom happy end'u.
|
|
 |
dorosłam do tego, aby w końcu pozbierać stare fotografie z podłogi. aby usunąć wszelakie wiadomości i wymazać wspomnienia. dorosłam do sprania plamy czerwonego wina z pościeli. zrobionej tej pamiętnej nocy.
|
|
 |
będę gonić wiatr, dopóki go nie złapię. będę pić zimne kakao, dopóki nie poparzę ust. będę o Ciebie walczyć, dopóki mnie nie pokochasz.
|
|
|
|