 |
|
pytasz, jak wygląda moje życie, jeśli poprosisz o ogólny jego zarys, odpowiem, że jest zwyczajne. chodzę do szkoły, spotykam znajomych, zdarzy mi się zadurzyć. jeśli poprosisz o dokładny opis jednego tygodnia na odpowiedź złoży się wiele elementów, znajdzie się w tym alkohol, marihuana, narkotyki, okaleczanie. ujrzysz we mnie dziecko, które zbyt szybko zaczęło dorastać, pragnęło szczęścia, otrzymało krótkotrwałą radość w pigułce. chciało pokochać życie, a zauroczyło się w gęstym dymie. nie poznasz powodów dla których z premedytacją niszczę swoją przyszłość, ja już znam ten scenariusz. przerażony, zwyczajnie uciekniesz, a me wołanie o pomoc ucichnie w oddali.
|
|
 |
|
z minuty na minutę tęsknie za nim jeszcze bardziej. [bez_schizy]
|
|
 |
|
Jest kwadrans po pierwszej, jestem troche pijana i potrzebuję Cię teraz.
|
|
 |
milczenie pisane słowami . /retrospekcyjna
|
|
 |
jesteś już dla mnie nieistotny tak, jak zeszłoroczny deszcz, nieważny jak słowa, które odeszły w niepamięć./retrospekcyjna
|
|
 |
zdmuchnąć wszystkie wspomnienia niczym zaległy kurz ./ 18l
|
|
 |
|
pal trawę. narzekaj, że rozumieją Cię tylko elfy i jednorożce.
|
|
 |
przez przypadek, podczas gry w piłkę nożną potknęła się o jego nogę i upadła . - oj przepraszam. bolało?-zapytał z lekkim uśmiechem na twarzy i pomógł jej wstać. -tak i nadal boli.- odpowiedziała, choć na jej myśli cisnęły się słowa:' serce także.'/retrospekcyjna
|
|
 |
Nie zliczysz, ile razy mówiłaś, że jest okej, a tak naprawdę rozpierdalało cię od środka. Nie zliczysz, ile razy uśmiechnęłaś się, chociaż miałaś ochotę płakać jak dziecko. Nie zliczysz, ile razy oszukiwałaś samą siebie, że on cię kocha. Nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś, na czym ci cholernie zależało. Nie zliczysz, ile razy miałaś ochotę umrzeć, zapaść się pod ziemię, po prostu zniknąć. Nie zliczysz, ile razy tak bardzo pragnęłaś być szczęśliwa, a za każdym razem znowu coś stawało ci na drodze./wyj3bane
|
|
|
|