 |
A no, bo świat znowu potęguje chaos, wielki jak rozmiar przypisywany Himalajom
|
|
 |
może życie bez przeszkód było by zupełnie nudne?
|
|
 |
wiesz kochanie ,może ty ze mną razem znikniesz?
|
|
 |
Myślę o sobie, własne sumienie kopię W końcu przestanę, nawet gdy w krwi się utopię Rodziłem się we kwi, sumienie chce mnie oswoić Odkuta stal, jak Feliks nowym w ogniu się rodzić
|
|
 |
Jak to można tak bezprzerwy szarpać struny, szarpać nerwy
|
|
 |
żałuje dziś, tyle chwil, wszystko przepadło..
|
|
 |
Słucham go, staram się, chociaż często upadam Tracę wiarę, a horyzont bardziej się oddala Wstaję, znów upadam, tak często bezsilny Nad ranem sam, wszystkie łzy już dawno wyschły
|
|
 |
Widzisz? Jak nam spierdala szczęście? 10 lat temu ktoś obiecał lepszą wersję zdarzeń
|
|
 |
nie chcę umierać, a samotność jest mordercą...
|
|
 |
Wszystko się zmienia choć w naszym położeniu bywa tak, że zmiany są tu bez znaczenia
|
|
 |
Kieliszki puste- serce zbyt pełne Myśli utopione w wódce- bagno bezdenne Dzisiaj nie usnę, wiem
|
|
 |
Jak ludzie patrzą na nas, sam wiem bo stać mnie, by patrzeć im w oczy także
|
|
|
|