 |
Choć czasem niemiłosiernie mnie wkurwiasz to fajnie by było, jakbyś wrócił do mojej codzienności../?
|
|
 |
ile osób kłamie mówiąc Ci ''Wszystkiego Najlepszego''?
|
|
 |
i może jutro, a może za tydzień. może w przyszłym miesiącu zobaczysz mnie już ostatni raz? może potrąci mnie jakaś kobieta pod wpływem alkoholu, albo przedawkuje kokaine? może jakiś zdesperowany mężczyzna napadnie mnie w parku, podczas czytania jakiejś interesującej książki? może, całkiem przez przypadek ktoś popchnie mnie i uderzę głową w beton? albo lekarz wycinający mi wyrostek popełni jakiś niewielki błąd, po którym się nie obudzę? a może sama pod wpływem długich rozmyśleń zdezynfekuję żyletke, by było higienicznie i wbije ją w żyły? - właśnie dlatego nie mam ważnych planów na jutro.
|
|
 |
zapomniałaś? - nie pierdol. gdybyś naprawde zapomniała nie wspominałabyś o tym gdziekolwiek. po prostu nie pamiętałabyś przez kogo tak bardzo cierpiałaś.
|
|
 |
i w myślach, z zamkniętymi oczami spoglądam w to co budowaliśmy przez lata. w ten cudowny, kochający dom. w to jak nasz związek z coraz większą siłą wspinał się do góry, i jak z jeszcze większą upadał. - jakie to banalne, myślę. jakie banalne jest zrujnowanie tego wszystkie zaledwie w kilka minut. JAKIE TO BANALNE - myśle. biore garść leków popijam whisky i krzyczę w myślach 'DZIŚ - jutro już mnie nie będzi
|
|
 |
mówisz 'my' jakbyśmy co najmniej kiedyś byli razem.
|
|
 |
|
a jutro? całkiem na lajcie, od rana pójdziesz do szkoły, całkiem możliwe, że po drugiej lekcji, odpalając z kumplami szluga wyjdziesz na piwo, olewając kolejną lekcję. bardzo możliwe jest to, że po naszej kolejnej kłótni pójdziesz się najebać wraz z kumplami, wciągając przy tym kolejne kreski białego proszku, lub innego rodzaju toksycznych środków. bardzo prawdopodobne jest również to, że wychodząc dzisiaj do pracy, skończysz z głową nad kiblem i tabletkami przeciwbólowymi, wlewając w siebie litry wody. a za kolejne miesiące, nie będziesz nawet czuł bólu. a ja? wrzucę w torbę kilka zeszytów, delikatnie ogarnę twarz, wezmę poranny prysznic i jak co dzień spędzę kolejne dnie w szkole, lub poza nią - jeśli nie będę mogła przyhamować emocji na tyle, żeby powstrzymać ich wybuch. a po południu? włączę laptopa, odczytam wiadomości, lekceważąc większość z nich. w najgorszym wypadku zostanę w domu przez kolejne dwa tygodnie, z gorącą kawą w dłoni i szlugą w drugiej. wciąż Cię kochając.
|
|
 |
jakie to wszystko banalne... nie ma nic prostszego niż 'życie'. zwykłe oddychanie i godzenie sie z losem. godzenie z bólem, które przynosi nam ta banalna czynność, jaką jest patrzenie na świat oczami, które kolorów nie widzą już dawno.
|
|
 |
wstawiają mnie w lekkie przerażenie wiadomości typu: "zadzwoń do mnie jak najszybciej, to sprawa życia lub śmierci", ale jeśli za każdym razem po wykonanym telefonie mam dostać informację a propos wyjazdu nazajutrz na mecz, jestem za.
|
|
 |
może mówić czułe słówka, ale pamiętaj, że to palant.
|
|
 |
dziwna bo inna niż Ty? BICZ PLIS
|
|
|
|