|
W końcu nadejdzie taki wieczór kiedy usiądziesz, włączysz swoją ulubioną muzykę i poczujesz się niebywale lekko. Uświadomisz sobie, że już od jakiegoś czasu nie płaczesz za nim, że tęsknota nie wypala od środka, a ból zelżał. Naprawdę nadejdzie taka chwila kiedy nabierzesz dystansu do tego uczucia i chociaż nie będziesz jeszcze w stu procentach wolna, to odczujesz sporą ulgę. I wtedy będziesz pewna, że pierwszy etap walki masz już daleko za sobą i możesz odetchnąć, bo to co najgorsze minęło. / napisana
|
|
|
(1)Udany związek, to 75% starań z obu stron i 25% uczucia. Może to przykre, co mówię, ale zakochanie i gorące, płomienne uczcie stosunkowo szybko mija (do roku czasu) i przechodzi w coś głębszego - dojrzałą miłość, nad którą trzeba solidnie pracować.
Po pierwsze, ważne jest, aby wybaczać sobie rzeczy wypowiedziane w złości i emocjach. Związek to burza emocji i czasami powie się coś za dużo, czego później się żałuje. Uważam, że nie należy wypominać takich rzeczy. Oczywiście istnieje granica, ale tutaj każdy powinien ją ustalić samodzielnie.
Po drugie, najważniejsza jest rozmowa o tych rzeczach, których w sobie nie lubimy.
|
|
|
(2)Nawet jeżeli to przykre usłyszeć od ukochanej osoby, co ją w nas drażni, to trzeba starać się to zrozumieć, a nie obrażać się na siebie nawzajem.
Po trzecie, nie starajcie się siebie zmienić, tylko zaakceptujcie swoje wady i siebie takimi, jacy jesteście. Każdy ma wady i zalety i skoro jesteście ze sobą, to bilans na pewno jest dodatni. Ważne jest, aby nie rozpamiętywać złych rzeczy i żeby one nie przesłoniły dobrych. Najważniejsze jest trzeźwo patrzeć na swoje zalety i wady, a nie wyolbrzymiać ich w którąkolwiek ze stron.
A więc wybaczenie, to podstawa udanego związku. Miłość zaczyna się tam, gdzie zaczyna się przebaczenie.
|
|
|
też jesteście tacy sentymentalni? ja niesamowicie mocno przywiązuję się nie tylko do ludzi, ale także do miejsc, zdjęć,wspomnień,do których często zdarza mi się wracać.miło czasem cofnąć się o ten rok czy dwa wstecz, poprzeglądać wpisy, przypomnieć sobie jakie uczucia mi wtedy towarzyszyły, czy byłam szczęśliwa, czy to był dobry czy zły okres w moim życiu. lubię te chwile, kiedy mogę oderwać się od rzeczywistości i całkowicie zanurzyć we wspomnieniach. jak to dobrze, że mam moblo, że zapisywałam swoje myśli, przelewałam tu swoje uczucia. to tak jak z pamiętnikiem, jednak nigdy nie przekonałam się do prowadzenia go w formie zapisków w zeszycie, zdecydowanie wolę tą formę. wracam nie tylko do słów, ale także do zdjęć i uśmiech mimowolnie pojawia się na twarzy. wy też lubicie takie wędrówki po archiwum? czy może wręcz odwrotnie, nie przywiązujecie się do tego jakoś szczególnie? piszcie co o tym sądzicie
|
|
|
Poszła na kolejny melanż bo nie miała nic do stracenia. Zajebała się jak nigdy dotąd. Niby ją olał ale gdy tylko do niego zadzwoniła przyjechał. Opowiadała mu jak bardzo go kocha. Była pijana. I tak na drugi dzień by nic nie pamiętała. On tylko spojrzał na nią katem oka, westchnął i wziął na ręce. Zaniósł do domu, położył na łóżku. I wyszedł. Patrzyła na niego przez okno i płakała. Była wdzięczna ze choć trochę mu na niej zależy.
|
|
|
bo niewykorzystane szanse bolą znacznie bardziej niż popełnione błędy.
|
|
|
Dziękuję Ci mamo że dałaś mi zycie ze jesteś ze mna w chwilach dobrych zawsze mnie wspierasz jesteś ze mna na dobre i na złe ,znosisz moje humory kiedy jest zle odrazu to widzisz jesteś ze mna chodz mówie zebyś dała mi spokoj a ty nadal upardzie siedzisz przy mnie chodz nic nie mówie pocieszasz mnie najlepiej jak potrafisz jesteś ze mna cały czas chodz teraz wyjechałaś na 2 miesiace ja wiem że jesteś przy mnie duchem i wspierasz mnie kocham cie
|
|
|
teraz? nie chce żeby wracał.. gdzieś tam wewnątrz czuję, że wszystko wraca do normy, że jestem w stanie pogodzić się z jego odejściem ale nie dam o sobie zapomnieć, teraz będę robić wszystko by zaczął żałować swojej decyzji, dalej zacznę niszczyć włosy czarną farbą tylko dlatego, że uwielbiał ten kolor, będę robić te mocne kreski na oczach i śmiać się najgłośniej jak będę potrafiła bo lubił mój śmiech. będę na każdym melanżu tam gdzie on, będę łazić za nim krok w krok i tak perfidnie udawać, że jest mi obojętny. obiecuję sobie, że jeszcze wróci z podkulonym ogonem a wtedy przyjmę go i potraktuję dokładnie tak samo jak on mnie. moimi uczuciami się nie bawi
|
|
|
(2)Nie chcę Cię nienawidzić. Nawet po tylu ciosach, które mi zadałeś. Nie chcę, bo miłość jest silniejsza, miłość zwycięży wszystko i właśnie dlatego wiem, że kocham Cię naprawdę. Rany się poszerzają, nie ograniczają się tylko do serca... Atakują mnie całą. Jestem sparaliżowana. Nie wiem, co boli mnie bardziej... Twoja obojętność czy Twój czyn, który wszystko zniszczył. Wszystko robiliśmy razem. Od zawsze, na zawsze, pamiętasz? Teraz udajemy, że nic nas nigdy nie łączyło, że nigdy nie byliśmy dla siebie. W sumie nie. To Ty udajesz, ja nie potrafię i chyba za to Cię podziwiam... Ludzie zawsze odchodzą, jeszcze nie wiem, czy wracają...
|
|
|
(1)Ból Każdego dnia.Każdy oddech, każdy ruch,każda czynność sprawiają mi tyle trudności.Tęsknota. Za tym,co było i za tym,co mogło być.Pustka.Jestem masochistką,każdego dnia katuje się wspomnieniami.Sny są piękniejsze niż rzeczywistość.Przychodzisz zawsze,gdy zamykam oczy. Zawsze w tej samej postaci,nigdy w innej.Przytulasz i całujesz mnie tak jak zawsze.Nigdy inaczej. Czasem nawet rozmawiamy o błahych rzeczach.Otwieram oczy,Ty nadal jesteś.W myślach,w sercu, w każdej tkance mojego ciała.Nikt nie wymawia mojego imienia w sposób,jaki Ty to robiłeś.Tęsknie tak bardzo,że przypominają mi się dni,o których myślałam,że zapomniałam.Jeden przedmiot,jedno miejsce,jedno słowo i wszystko wraca.Podobno w życiu kocha się tylko raz.Tego jeszcze nie wiem,ale nikogo nie pokocham w taki sposób,w jaki kocham Ciebie.Sklejam swoje serce każdego dnia,ale rana wcale się nie goi.
|
|
|
CZ.1. Myślami wracasz do tych pierwszych wspólnych chwil. Zastanawiasz się jak to w ogóle się stało, że wpadłaś na niego zupełnie przypadkiem, a wystarczyło tylko, że spojrzałaś w jego oczy i już byłaś pewna, że to na niego czekałaś całe życie. Pamiętasz jak czułaś tą euforię i nie mogłaś doczekać się każdego kolejnego spotkania, aby móc go poznać jak najlepiej? Każda chwila z nim była jak odkrywanie tego co nieznane, jak wyprawa do gwiazd. Wiem to, wiem, że dawał Ci ogrom szczęścia i czasem myślałaś, że zachowujesz się jak głupia małolata, która dorwała pierwszego chłopaka, ale Ty po prostu się zakochałaś. Z nim wszystko było wyjątkowe, kochałaś go do szaleństwa. Mogłaś zrobić dla niego wszystko. Był najważniejszy, jedyny. Przeszliście razem wiele i zawsze pamiętaliście o obietnicy, że chcecie trwać ze sobą niezależnie od sytuacji. Jednak coś się zaczęło psuć. Znam to kurewskie uczucie gdy chcesz ratować związek, ale nie dajesz rady.
|
|
|
CZ.2. W końcu rozpadacie się. Tęsknisz za nim, za tym co było, chcesz odzyskać to co najpiękniejsze tkwiło w Was, ale on się poddaje. Czujesz, że już zapomniał o Waszych początkach, o całym związku. Zapomniał jaka niesamowitość otaczała każdy Wasz wspólny dzień. A Ty pamiętasz wszystko i to tak doskonale, że potrafisz odtworzyć najdrobniejszy szczegół. I wiesz, ja rozumiem Cię doskonale i chciałabym Ci pomóc, ale nie ma uniwersalnego leku. Mogę tylko Ci powiedzieć, że wraz z upływającym czasem nauczysz się żyć w rzeczywistości jaka Cię zastała, że poradzisz sobie, bo w końcu nadejdzie chwila kiedy poczujesz się lepiej. Teraz pewnie siedzisz sama w swoim pokoju, zapłakana, z milionem pytań oraz z najpiękniejszymi wspomnieniami i zastanawiasz się, co złego zrobiłaś, że nie masz szansy na szczęście. Ale poradzisz sobie z tym wszystkim, wierzę w to. Jeszcze niedawno sama przez to wszystko przechodziłam, a dziś jest o wiele łatwiej. Czas pomaga oswoić się z cierpieniem. / napisana
|
|
|
|