 |
dzisiaj, urodziny naszej najlepszej przyjaciółki. zaprosiła mnie,Ciebie i inne koleżanki . siedzimy w pizzeri i nagle zauważyłam że patrzysz się na inną dupę . niewiele myśląc napisałam smsa do Twojej mamy , zadzwoniła od razu. powiedziałeś że pogadasz z nią w domu .. chwilę po tym otrzymałam od niej smsa że mogę Cię sama upomnieć bo mi na to pozwala , hahahaha i ta mina koleżanek :D
|
|
 |
`.Tak, masz rację, jestem dużym dzieckiem. Ja nie widzę nic złego w tym, że lubię się śmiać, lubię oglądać bajki, zawsze czym się bawię w rękach, że wszędzie mam łaskotki, że lubię kolorowe rzeczy. Ja nie widzę w tym nic złego i dziękuje, że tobie to też nie przeszkadza. Ale teraz szczerze się ciebie pytam: Czy jesteś gotowy wiążąc się z dziewczyną, być przy okazji jej opiekunem? Nie jestem taka jak inne dziewczyny. Nie maluję się, kiepsko flirtuję, ale potrafię kochać. Kochać jak dziecko... z całego serca, nie potrzebując powodu. Ale musisz też wiedzieć, że będąc ze mną, musisz być niepewnym tego co mi do głowy wpadnie i wiedzieć, że nie łatwo jest sprawić by cokolwiek z niej wypadło. Więc jak? Wchodzisz w to?
|
|
 |
Póki Cię nie poznałam, nie zwracałam uwagi na uśmiech innych. Nie wiedziałam, że zwykły uśmiech może być tak cudowny. To było coś absolutnie niezwykłego. Wystarczyło, że kąciki Twoich ust unosiły się z byle powodu, a ja zapominałam o całym świecie. Przez te kilka sekund wszystko było proste i piękne. Jak na najlepszym haju. Człowiek fizycznie uzależnia się około 2 tygodni. Mi wystarczyły 3 dni
|
|
 |
Nie jestem typowa, pisk opon nie robi na mnie wrażenia, w przeciwieństwie do cichego odgłosu buziaka w szyję. zamiast wypchanego po brzegi portfela wolę widzieć Twój szczery uśmiech, od ucha do ucha. niełatwo zdobyć moje uznanie, bijąc się z jakimś typem w... klubie, bukiet krwistoczerwonych róż bardziej mnie przekonuje. Twoje błyskotki na szyi i nadgarstku nie potrafią mnie tak zaczarować, jak Twoje spojrzenie pełne blasku. Nie Twoje przekleństwa czynią Cię, moim zdaniem, mężczyzną, lecz sposób, w jaki potrafisz mnie objąć, gdy się boję. nie cieszy mnie, gdy przez telefon mówisz kumplowi, że jesteś gdzieś ze mną, prawdziwą radość sprawisz, gdy mijając go nie wypuścisz mej dłoni z uścisku. nie musisz zabierać mnie na kolacje przy świecach, w zupełności wystarczy pośpiesznie zjedzony hamburger w Twoim towarzystwie. nie kupisz mnie drogimi prezentami, ale za jedno 'kocham Cię mała' jestem skłonna oddać Ci cały swój świat.
|
|
 |
Ona wstaje każdego cholernego dnia i stara się żyć. Każdego pustego dnia.. Teraz już bez Ciebie. Nie jest jej łatwo. Musi być dobrą aktorką. Tak dobrze udaje, że nic jej nie jest. I nawet nie płacze wtulona w ramiona kogokolwiek. Najgorzej jest gdy zostaje sama. Wtedy już nie ma przed kim udawać, nie ma kogo oszukiwać. Siada w rogu pokoju i płacze. Bezsilność ją zabija. . Tego kwiatu jest pół światu, ale Ty tylko jeden
|
|
 |
- Możesz coś dla mnie zrobić ? - Chyba tak . - Więc stań naprzeciwko mnie, zbliż się, mocno przytul i zacznij zdzierać ze mnie ubrania ... - ... ale znowu zaczniesz krzyczeć, jak kiedyś.. - Nie zacznę, mam już dość bycia grzeczną dziewczynką i za bardzo Cię pragnę .
|
|
 |
Pisali ze sobą do późnej nocy. Ona robiła sobie nadzieje, że coś z tego będzie, a on po prostu nie mógł spać. Gdy się o tym dowiedziała nie odzywała się już do niego, ani nie odpisywała mu. Było jej ciężko dopóki nie zaczepił jej w szkole i nie przeprosił za swoje zachowanie wtedy uśmiechnęła się do niego i powiedziała mu słodkie ......
|
|
 |
Wszyscy mówili ze te oczy potrafią zabijać - On zakochał się w tych oczach... Wszyscy mówili ze te dłonie potrafią niszczyć - On pragnął dotyku tych dłoni.. Wszyscy mówili ze to serce jest z kamienia - On udowodnił ze potrafi kochać.. Wszyscy oczekiwali zapłaty - On pokazał co to bezinteresowność uczuć... Wszyscy chcieli pouczać - On cierpliwie słuchał... Wszyscy potępiali - On mocno przytulał... Kiedyś wszyscy odeszli - A On? On pokazał że jest jak wszyscy... /Wszyscy mówili ze te oczy potrafią zabijać On zakochał się w tych oczach... Wszyscy mówili ze te dłonie potrafią niszczyć On pragnął dotyku tych dłoni.. Wszyscy mówili ze to serce jest z kamienia On udowodnił ze potrafi kochać.. Wszyscy oczekiwali zapłaty On pokazał co to bezinteresowność uczuć... Wszyscy chcieli pouczać On cierpliwie słuchał... Wszyscy potępiali On mocno przytulał... Kiedyś wszyscy odeszli A On? On pokazał że jest jak wszyscy..
|
|
 |
Wiesz kim jest przyjaciel ? kimś kto potrafi wytrzymywać z Tobą 24 h a mimo to jest mu mało .. ktoś kto wie o Tobie wszystko , a mimo to siedzi obok i Cie kocha .. ktoś kto gdy zobaczy Cię z płaczem to pierwsze słowa to' którego mam zjechać ? ' .. ktoś kto o 3 rano podniesie słuchawkę i będzie słuchać jak przeklinasz cały świat i Ci przytakiwać .. ktoś kto w tak deszczowy wieczór potrafi iść do sklepu po farbę do włosów .. ktoś to ogląda z Tobą horrory których sama się boisz .. to ktoś dzięki komu się żyje
|
|
 |
kochała go za to że był taki inny.. nie łapał ją za tyłek przed kolegami, żeby się popisać. jego życie nie obracało się wokół imprez i użytków. nie zależało mu tylko na seksie. ona nie była jego zabawką - szanował ją. była jego panią, sensem istnienia, powodem dla którego rano wstawał z łóżka i szedł do sklepu po pieczywo, tylko po to by mogła zjeść świeże bułeczki - dbał o nią. był jej wielką miłością, jak również najlepszym przyjacielem. kochała w nim wszystko począwszy od włosów aż po palce u stóp. zawsze gdy słyszała jego głos lub w pobliżu czuła jego obecność czuła mrowienie w żołądku, tzw. motylki. buszowały w jej brzuchu a serce łomotało jak szalone. miała w nim bratnią dusze i wiedziała ze kiedyś pragnie mieć z nim gromadkę dzieci, że to z nim chce się zestarzeć. wolała kłócić się z nim niż wyjść ze znajomymi. był dla nie idealny w każdym calu. i była pewna jednej rzeczy jak jeszcze niczego: nigdy, przenigdy nie chciała go stracić.
|
|
 |
Siedziała na podłodze na okurzonym strychu szukając w pudłach starych zabawek, które mogły by się przydać dzieciom z domu dziecka. Otwierając kolejne pudło owinięte szarą taśmą klejącą na dnie pudła znalazła kamień, naszyjnik w kształcie serca i notes. Patrząc na te trzy rzeczy rozpłakała się głośno przywracając do głowy wspomnienia z ich pierwszego spotkania, kiedy on rzucając z kolegami kaczki na wodzie niechcący trafił w jej nogę. Ściskając w ręce naszyjnik przypomniała sobie że dostała go od niego tego samego dnia gdy go straciła. Wzięła do ręki notes w którym wszystko opisywała, grzbietem dłoni otarła łzy spływające jej po twarzy, otworzyła notes i przeczytała swój ostatni wpis "Jego już nie ma i to przez pijanego kierowcę, który jechał za szybko..."
|
|
 |
babka na polskim czytała tekst w pewnym momencie przeczytała ' a on powiedział - kocham ją ' nie wytrzymałam , wstałam i wybuchłam krzykiem na całą klasę ' a ja jego !' klasa od razu zapomniała o tekście i skupiła się na mnie . ktoś spytał się kogo . na co nie przejmując się babką wykrzyczałam ' tego pieprzonego debila o tak zajebistych oczach, w które mogła bym patrzeć 24 h na dobę , tego o rok starszego głupiego idiotę który jest równie niesamowity , przy którym się nigdy nie boje , tego tego mojego ulubionego misiaka , który .. ' nagle otworzyły się drzwi do klasy a w nich stanął On . uśmiechnął się i bezceremonialnie zwrócił się do mnie ' usłyszałem Cię na korytarzu i zastanawiałem się co się dzieje ale widzę że wszystko ok , to do przerwy ' i zamknął drzwi . wtedy wyszeptałam ' który właśnie wyszedł z klasy . ' usiadłam po czym dodałam ' Pani mogę iść do łazienki ?
|
|
|
|