głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika marzyci3lka

Najbardziej upokarzające to gardzić samym sobą.

finely dodano: 26 luty 2012

Najbardziej upokarzające to gardzić samym sobą.

Ktoś wbił nóż jej w plecy  ktoś wyśmiał  ktoś ukradł marzenia  ktoś przeinaczył słowa. Ktoś dosypał do herbaty nieżyczliwości. Ktoś oblał jej twarz palącym kwasem kłamswowym  IV . A ona tylko zapłakała bawolimi łzami i stała się ponurą jak parawan w trzeciorzędnym burdelu dziewczyną  która nie miała swojego miejsca.

finely dodano: 26 luty 2012

Ktoś wbił nóż jej w plecy, ktoś wyśmiał, ktoś ukradł marzenia, ktoś przeinaczył słowa. Ktoś dosypał do herbaty nieżyczliwości. Ktoś oblał jej twarz palącym kwasem kłamswowym (IV). A ona tylko zapłakała bawolimi łzami i stała się ponurą jak parawan w trzeciorzędnym burdelu dziewczyną, która nie miała swojego miejsca.

Co ja bym dała  aby móc być z czystym sumieniem egoistką  homoseksualistką  langwinistką  kokainistką  altruistką  humanistką … w ogóle jakąś inną  istką !  Wszystko jedno jaką   byleby nie tą  którą jestem – skomplikowaną  umetafizycznioną masochistką.

finely dodano: 26 luty 2012

Co ja bym dała, aby móc być z czystym sumieniem egoistką, homoseksualistką, langwinistką, kokainistką, altruistką, humanistką … w ogóle jakąś inną "istką"! Wszystko jedno jaką , byleby nie tą, którą jestem – skomplikowaną, umetafizycznioną masochistką.

Planuję zrzucić kilka kilogramów  wiecie  wiosna i te sprawy… Stosuję więc dietę ułożoną przez moich znajomych – jak to miło z ich strony! Rano zjadam chudy omlet z miłości i wypijam szklankę jadu. Po około dwóch godzinach przegryzam swoją dumę  a około 12:00 – stek kłamstw. Po południu piję mrożone słowa z półprocentową obłudą  do tego jem zawistne ciasto z polewą z rozczarowania.  Wieczorem jem skromnie – napar z nienawiści z odrobiną łez i krwi  opcjonalnie posolony  zawsze wlewany w rany.

finely dodano: 25 luty 2012

Planuję zrzucić kilka kilogramów, wiecie, wiosna i te sprawy… Stosuję więc dietę ułożoną przez moich znajomych – jak to miło z ich strony! Rano zjadam chudy omlet z miłości i wypijam szklankę jadu. Po około dwóch godzinach przegryzam swoją dumę, a około 12:00 – stek kłamstw. Po południu piję mrożone słowa z półprocentową obłudą, do tego jem zawistne ciasto z polewą z rozczarowania. Wieczorem jem skromnie – napar z nienawiści z odrobiną łez i krwi, opcjonalnie posolony, zawsze wlewany w rany.

: Moje oczy cierpią  gdy na was patrzę. Jesteście tacy  tacy… bezosobowi. Bez twarzy. Nie myślicie. Pewnie nawet nie czujecie. Bezsensowne żarciki  wygłupy  uśmieszki i podskoki.  Kolorowe gwiazdeczki i puchate chmurki. Słuchając was czuję  jak wraca mi się jedzenie  moja krew zamienia się w bitą śmietanę. Mam wrażenie  że ktoś wlewa mi przez ucho kwas do mózgu  który zmienia się w niedającą się opisać ciecz  i powoli sama zamieniam się w różowego jednorożca.  Uwaga  mówię! Ekhm : pogardzam wami wszystkimi i mam do was   hołoty umysłowej  taki wstręt  że pluję wam w twarz przepiękną  brokatową tęczą!

finely dodano: 25 luty 2012

: Moje oczy cierpią, gdy na was patrzę. Jesteście tacy, tacy… bezosobowi. Bez twarzy. Nie myślicie. Pewnie nawet nie czujecie. Bezsensowne żarciki, wygłupy, uśmieszki i podskoki. Kolorowe gwiazdeczki i puchate chmurki. Słuchając was czuję, jak wraca mi się jedzenie, moja krew zamienia się w bitą śmietanę. Mam wrażenie, że ktoś wlewa mi przez ucho kwas do mózgu, który zmienia się w niedającą się opisać ciecz, i powoli sama zamieniam się w różowego jednorożca. Uwaga, mówię! Ekhm : pogardzam wami wszystkimi i mam do was - hołoty umysłowej- taki wstręt, że pluję wam w twarz przepiękną, brokatową tęczą!

siedzieliśmy przy ognisku ktoś grał na gitarze odganiał komary.opierając się o jego ramię szarpałam za sznurki bluzy.'przejdźmy się'zaproponowałam łapiąc za dłoń.wstał przeciągnął włosy ku górze obejmując mnie w pasie.szliśmy wpatrując się w taflę jeziora.'słyszysz jak żaby romantycznie rechoczą'zaśmiał się.'ciekawe czy jak się je pocałuje to zamienia sie w księcia'powiedziałam robiąc poważną minę.przeszył mnie zawistnym wzrokiem podchodząc do brzegu.'mm ciepła woda'odparł mocząc ręce.'może tak kąpiel na orzeźwienie'dodał zawadiacko uśmiechając się.'pojebany jesteś'syknęłam siadając na piasku.'wiem'zjawił się obok mnie.'kto normalny zadawałby się z tobą co kupuje buty i w nich nie chodzi słucha słonia zanim obejrzy horror i jest..''stop!'przerwałam mu otrzepując się.'zmień sobie jak nie pasuje'krzyknęłam udając się w stronę paleniska.'pani obrażalska nie dokończyłem'przyciągnął mnie do siebie.'jest cudowna i nie zamieniłbym jej nigdy' slaglove

slaglove dodano: 24 luty 2012

siedzieliśmy przy ognisku,ktoś grał na gitarze,odganiał komary.opierając się o jego ramię,szarpałam za sznurki bluzy.'przejdźmy się'zaproponowałam,łapiąc za dłoń.wstał,przeciągnął włosy ku górze,obejmując mnie w pasie.szliśmy wpatrując się w taflę jeziora.'słyszysz jak żaby romantycznie rechoczą'zaśmiał się.'ciekawe,czy jak się je pocałuje to zamienia sie w księcia'powiedziałam,robiąc poważną minę.przeszył mnie zawistnym wzrokiem,podchodząc do brzegu.'mm ciepła woda'odparł,mocząc ręce.'może tak kąpiel na orzeźwienie'dodał,zawadiacko uśmiechając się.'pojebany jesteś'syknęłam,siadając na piasku.'wiem'zjawił się obok mnie.'kto normalny zadawałby się z tobą,co kupuje buty i w nich nie chodzi,słucha słonia zanim obejrzy horror i jest..''stop!'przerwałam mu,otrzepując się.'zmień sobie jak nie pasuje'krzyknęłam,udając się w stronę paleniska.'pani obrażalska nie dokończyłem'przyciągnął mnie do siebie.'jest cudowna i nie zamieniłbym jej nigdy'/slaglove

za często w moich ustach ląduje papieros  a w dłoni kieliszek. za często zastanawia mnie śmierć  jak to jest po tamtej stronie  podobno lepszej. za często przeklinam  denerwuje się  płaczę  rozwalam ulubione talerze mamy  ranie ludzi  na których mi zalezy. za często myślę o nim  co teraz robi  jak sie czuje  czy tęskni  czy nadal kocha.. slaglove

slaglove dodano: 24 luty 2012

za często w moich ustach ląduje papieros, a w dłoni kieliszek. za często zastanawia mnie śmierć, jak to jest po tamtej stronie, podobno lepszej. za często przeklinam, denerwuje się, płaczę, rozwalam ulubione talerze mamy, ranie ludzi, na których mi zalezy. za często myślę o nim, co teraz robi, jak sie czuje, czy tęskni, czy nadal kocha../slaglove

pamiętam jako 12 latek włóczył się po osiedlu ze starszymi kolesiami  a piątkowego popołudnia już był nieźle wprawiony. pamiętam 3 lata spędzone z nim w ostatniej ławce na polskim. pamiętam  że to on dał mi pierwszy raz skosztować wódkę na ławce w parku  to z nim przywitałam tam cudowny wschód słońca. zawsze dzielił ze mną szluga na pół czy puszkę piwa.pamiętam gdy rzucał w moje okna szyszkami i darł się że mnie kocha kocha jak siostrę. kiedy chciał wciągnąć  za każdym razem wyganiał mnie z pokoju. pamiętam rozwalony domofon  wybitą szybę w radiowozie  ukradzionego kubusia z biedry  którego butelkę mam do teraz. pamiętam gdy powiedział że wyjeżdża  moje i jego łzy w oczach. telefon od jego mamy że mieli wypadek. pamiętam znikającą trumnę w ziemi i dzień w którym straciłam przyjaciela. slaglove

slaglove dodano: 23 luty 2012

pamiętam jako 12 latek włóczył się po osiedlu ze starszymi kolesiami, a piątkowego popołudnia już był nieźle wprawiony. pamiętam 3 lata spędzone z nim w ostatniej ławce na polskim. pamiętam, że to on dał mi pierwszy raz skosztować wódkę na ławce w parku, to z nim przywitałam tam cudowny wschód słońca. zawsze dzielił ze mną szluga na pół czy puszkę piwa.pamiętam gdy rzucał w moje okna szyszkami i darł się że mnie kocha,kocha jak siostrę. kiedy chciał wciągnąć, za każdym razem wyganiał mnie z pokoju. pamiętam rozwalony domofon, wybitą szybę w radiowozie, ukradzionego kubusia z biedry, którego butelkę mam do teraz. pamiętam gdy powiedział że wyjeżdża, moje i jego łzy w oczach. telefon od jego mamy,że mieli wypadek. pamiętam znikającą trumnę w ziemi i dzień w którym straciłam przyjaciela./slaglove

nie niszczę już swoich płuc  milionem spalonych ulubionych papierosów. wątroby litrami wódki  który była najlepszym towarzyszem w każdy gorszy wieczór. przestałam być katem dla własnego serca  je też zaczęłam szanować  gdy pozbyłam się Ciebie   slaglove

slaglove dodano: 21 luty 2012

nie niszczę już swoich płuc, milionem spalonych ulubionych papierosów. wątroby litrami wódki, który była najlepszym towarzyszem w każdy gorszy wieczór. przestałam być katem dla własnego serca, je też zaczęłam szanować, gdy pozbyłam się Ciebie / slaglove

nie rozumiem nas  naszych sztucznych uśmiechów  wrogich spojrzeń  kłótni o bzdury  wyzwisk pod nosem  trzaskania drzwiami  stłuczonych szklanek  pustych paczek po fajkach  nie rozumiem naszej miłości i coraz ciszej bijących serc ku sobie.  slaglove

slaglove dodano: 19 luty 2012

nie rozumiem nas, naszych sztucznych uśmiechów, wrogich spojrzeń, kłótni o bzdury, wyzwisk pod nosem, trzaskania drzwiami, stłuczonych szklanek, pustych paczek po fajkach, nie rozumiem naszej miłości i coraz ciszej bijących serc ku sobie./ slaglove

spijam piankę z kawy  słucham muzyki. jakie to nienormalne. biorę pierwszy łyk  i przymykam oczy. próbuję nie myśleć. zabawna jestem. o niczym innym przecież nie myślę od kilku dni. drugi łyk. zagryzam wargę do krwi. czuję ją. jest ciepła. spływa po brodzie  i po szyi. aż w końcu zasycha na lewej piersi. trzeci łyk. kawa jest już chłodna. odstawiam kubek. próbuję zasnąć. bezsenność tłumaczę trzema łykami kofeiny. nie nim. on nie ma już żadnego znaczenia w moim życiu. wybucham śmiechem. okłamuję samą siebie. potrząsam głową  i zatykam sobie usta poduszką. wydaję niemy krzyk. zataczam się  aż w końcu spadam na dno. nie mam zapiętych pasów. lecę. jest już za późno. przegrałam.  happylove

slaglove dodano: 19 luty 2012

spijam piankę z kawy, słucham muzyki. jakie to nienormalne. biorę pierwszy łyk, i przymykam oczy. próbuję nie myśleć. zabawna jestem. o niczym innym przecież nie myślę od kilku dni. drugi łyk. zagryzam wargę do krwi. czuję ją. jest ciepła. spływa po brodzie, i po szyi. aż w końcu zasycha na lewej piersi. trzeci łyk. kawa jest już chłodna. odstawiam kubek. próbuję zasnąć. bezsenność tłumaczę trzema łykami kofeiny. nie nim. on nie ma już żadnego znaczenia w moim życiu. wybucham śmiechem. okłamuję samą siebie. potrząsam głową, i zatykam sobie usta poduszką. wydaję niemy krzyk. zataczam się, aż w końcu spadam na dno. nie mam zapiętych pasów. lecę. jest już za późno. przegrałam. /happylove

: C teksty finely dodał komentarz: : C do wpisu 19 luty 2012
Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć