 |
|
Popraw swoje ciemne, długie włosy, umaluj usta na ciemny róż, włóż szare szpilki, wyjdź, odetchnij, raz, drugi, trzeci, wciągnij w płuca ostre powietrze ciężkie od spalin i brudnego deszczu, odetchnij po raz czwarty i poczuj się lepiej, choćby na tę krótką chwilę, na ten moment, teraz, trzymaj się prosto, trzymaj bo musisz
|
|
 |
|
ten facet mnie wykończy psychicznie, fizycznie, nerwowo i nie wiem jak jeszcze, ale kocham go, jak nikogo innego nigdy na świecie.
|
|
 |
|
najchętniej wzięłabym żyletkę i przejechała kilka razy w miejscu wyznaczającym żyłę . nie , nie w innym, tylko właśnie w tym. nie bawiłabym się w ratowanie. chciałabym to zakończyć od razu. ale nie mam tyle odwagi. tak, jestem kurwa jebanym tchórzem. i tak jestem żałosna , bo nie potrafię skończyć z własnym życiem , chociaż tak bardzo tego pragnę. tak , biorę żyletkę i rezygnuję, tylko po to , by za kilka godzin znów żałować odwrotu. więc proszę okaż mi odrobinę serca i pomóż mi przeciągnąć kreskę. proszę, pomóż mi umrzeć. / niechcechciec
|
|
 |
|
To przerażające jak często dziewczyny nie wierzą w swoją wartość. Nie mówię, żebym ja zawsze była pewna siebie. Wprost przeciwnie, ale dzięki tym chwilom zwątpienia w siebie pozwalam sobie na zastanowienie się nad samą sobą i zmieniam to, co jest we mnie złe. Daje mi to światło na moje słabości. Pamiętajcie o tym! Nie użalajcie się nad sobą. Gdybyś nie wiem za kogo się uważała to i tak jesteś cudowna, bo Bóg nie stwarza byle kogo. Stworzył Cię tak, byś dała radę pokonać wszystkie swoje problemy. Niczego ci nie brakuje. Jesteś piękna, choćby przez wzgląd na Stwórcę.
|
|
 |
|
Wiosna kojarzy się wszystkim ze szczęściem. Może dlatego nie przychodzi. Może więcej osób jest smutnych niż tych radosnych i w ich sercach bliżej do zimowego chłodu niż wiosennego optymizmu./esperer
|
|
 |
|
Ukryta rozpacz pod toną sztucznego uśmiechu ./ spodobacisie
|
|
 |
|
Mogłabym pić. Zapijać wszystko wódką, ten ból, nienawiść do siebie samej. Wypalać uczucia papierosami, dusić je dymem, zamordować gdzieś tam w środku, w klatce piersiowej. Zatruć płuca, by ciężki oddech ustał, bym już nigdy więcej nie mogła wziąć wdechu, tak zwyczajnie. Dźgnąć się w serce, wbić nóż prosto w mięsień, tu z lewej strony, centralnie. Albo, mogłabym iść ulicą, chcieć przejść na drugą stronę, nie rozejrzeć się, wpaść pod samochód, nie wstać już, najpewniej. Skoczyć z mostu do jeziora i zachłysnąć się wodą, nie móc się wynurzyć, tracić tlen, udusić się, desperacko. Wracać późnym wieczorem parkiem i spotkać złych ludzi, brutalnych, pełnych nienawiści, agresji. Mogłabym, ale nie chcę. Nie chcę się poddawać. Nie chcę być słaba, ponownie. Chcę byś silna, móc to wszystko przyjąć ze spokojem i się nie tracić. Nie robić głupstw, nie płakać, nie widzieć siebie smutnej, tak żałosnej, bezsilnej i ponurej.
|
|
 |
|
uśmiecham się tylko po to, by nie płakać.
|
|
 |
|
Kocham jego oczy. Tylko on ma takie oczy.
|
|
 |
|
zastanawiam się gdzie jest mój świat
|
|
 |
|
Ja już nie mam ochoty gadać nawet sama ze sobą/kropeczka
|
|
 |
|
Wiosna tuż tuż, znów się będzie chciało żyć- nie tylko spać.
|
|
|
|