 |
Precz istoty rodzaju męskiego
|
|
 |
bo jest parę złudzeń... ale czy warto?
|
|
 |
To koniec, zabiliśmy w sobie wszystko
|
|
 |
Ile Cię trzeba dotknąć razy żeby się człowiek poparzył? Ale tak żeby już więcej ani razu
|
|
 |
Śmiejesz się w głos
Nie obchodzi Cię to
Czy ustoję czy upadnę
|
|
 |
Jeśli u mnie zasypiasz to tylko w kącie mojej głowy
|
|
 |
Smaku Twego nie znam choć tak często Cię mam na końcu języka
|
|
 |
Tak często Cię widzę choć tak rzadko spotykam
|
|
 |
Będą dni pachnące wrzosem, ale też noce nieprzespane wcale poprzerywane wrzaskiem, pozaszywane niedopasowaniem.
|
|
 |
i nigdy nie każ mi wybierać, bo jeszcze wybiorę źle.
|
|
 |
Będą lata tłuste i gorące, ale też nieklejące sie wcale
|
|
 |
And if you go,
I wanna go with you.
Take your hand and walk away.
|
|
|
|