 |
|
dwa lata temu byłem pełen życia, potem było kilka razy kiedy chciałem szczerze zdychać. | TMK aka Piekielny
|
|
 |
|
-więc mam na Ciebie poczekać, tak? dobra, zostanę na boisku. nie ma sensu, żebym szła w Twoją stronę, skoro i tak tu przyjdziemy. dobra na razie. rozejrzała się w koło. obserwowała go. jej piwne tęczówki przysłonięte okularami lśniły nienaturalnym blaskiem. zamyśliła się. wybudził ją ciepły głos. -hej, masz może papierosa? spojrzała w górę, zobaczyła jego słodki uśmiech, wymiękła. -mam, ale pójdziesz ze mną kawałeczek dalej. moja rodzinka nie wie, że palę. -spoko, skończę partię. poczekasz? -okey. pięć minut później zmierzali w kierunku placu zabaw. rozmawiali o wszystkim i niczym. usiedli na schodkach schowanych za mirabelką. odpalili szlugi. -ej, ale Ty masz ładne oczy-rzuciła mu nagle. -dziękuję, a Ty cała jesteś ładna. -pamiętaj za prawdę się nie dziękuje. byli coraz bliżej siebie. ich usta chciały się zbliżyć. -ej, co wy tu tyle robicie. czekamy na was. chodźcie - kolega przerwał im piękną chwilę. uśmiechnęli się do siebie znacząco, wiedząc, że to dopiero początek.
|
|
 |
|
okej, powiedz mi kim jesteś by mówić mi kim jestem, kto Ci dał prawo pouczać i dawać lekcje? je, jeb się!
|
|
 |
|
wszyscy jesteśmy tylko wielkim kawałem mięsa
|
|
 |
This never meant nothing to you.
|
|
 |
|
Wylecieć w kosmos i już nigdy nie wrócić na te wylęgarnie debili.
|
|
 |
|
Powinnam w końcu oduczyć się nawyku tęsknienia za ludźmi, dla których nic nie znaczę.
|
|
 |
|
cisza przed burzą. z nerwów zaciskam pięści czekając na powrót ojca, pewnie znowu ledwie trzymającego się na nogach. widzę smutne oczy matki krzątającej się po kuchni. jesteśmy samotne w tym bagnie, możemy uciec, ale nie chcemy zostawić go skazanego na śmierć. wpada do domu. krzyk. trzask. kilka świeżo zmytych szklanek spada na podłogę. uspokajam mojego młodszego brata, tuląc go w ramionach. jestem zbyt dorosła. miłość. nie mam jej. żaden facet ze mną nie wytrzyma. wszystkich trzymam na dystans, próbuję nimi rządzić, nie pozwalam się ponieść. boję się. nie chcę żyć jak moja rodzicielka. nie było jeszcze takiego, który by to zrozumiał.
|
|
 |
Najważniejsze jest podejście, a dzisiaj mam złe.
|
|
 |
Pamiętam dobrze spojrzałaś na mnie wtedy pierwszy raz,
Poszliśmy do mnie, słuchałem cię na okrągło, nie mogłem spać.
|
|
 |
Dałaś mi serce, chciałbym Ci dać o wiele więcej
Mówię o domu rodzinie i bezpieczeństwie,
|
|
|
|