mimo, że mało gadali nagle stała się mu bliższa
nocne smsy i tak mijały miesiące
zaczęli się spotykać jeszcze przed półrocza końcem
wydawało się być super, te uśmiechy i spojrzenia
opowiadał jej marzenia, bo poczuł że go słucha '
: -Śniłeś mi się... -Tak? To pewie koszmary miałaś. -Nie. Śniło mi się, że tańczymy na deszczu, a pod koniec był pocałunek i... stało się najgorsze. -Tzn? Co się stało? -Obudziłam się.