|
To pieprzona depresja ciągnie mnie pod wody taflę,
nie słyszysz mnie, mój krzyk jest niemy choć na ciebie patrzę,
|
|
|
|
zostawiam wszystko. uczę się porzucać. studiuję okrucieństwo. stygnę. jestem zdruzgotany, jestem wypalony. wiele, bardzo wiele jest we mnie zniszczonego. ratuję, co się jeszcze nie spaliło. tych, co znam, zmuszam do wiecznego ruchu w mojej głowie. nie liczę, że ktokolwiek da mi ukojenie. jest inaczej.
|
|
|
I już jest za późno żeby cokolwiek naprawiać. Może spóźniłeś się o jeden dzień, a może o moją jedną łzę.
|
|
|
Wiem, mi jest także przykro, ale to nie ja popsułam wszystko .
|
|
|
Wspomnienia uświadamiają, jak bardzo spieprzyliśmy rzeczywistość.
|
|
|
Koniec to koniec, zbyt wiele myśli bije się w mojej głowie przeciw Tobie. Zapomnij, zapomnij o wszystkim tym, co było między nami, bo to już za nami. Dałam Ci więcej, niż mogłeś mieć, a w zamian za to tak odpłacasz się.
|
|
|
Nie rób tego, nie dzwoń, nie pisz. Daj mi spokój, daj zapomnieć. To Ty chciałeś końca, to był Twój wybór.
|
|
|
Boimy się kochać. Boimy się momentu, gdy zacznie nam zależeć, gdy jedno słowo, jeden moment, jeden gest będzie mógł nas zniszczyć.
|
|
|
Czasem jak na kimś ci zależy trzeba schować dumę do kieszeni
|
|
|
Pewnego dnia obudzisz się i dojdzie do ciebie ile dla ciebie znaczę, i kiedy ten dzień nadejdzie ja obudzę się obok chłopaka, który o tym już wiedział.
|
|
|
Teraz milczysz. Znów odezwiesz się, jak ułożę sobie życie.
|
|
|
Nie pokłóciliśmy się, raczej zrezygnowaliśmy z siebie.
|
|
|
|