 |
Przed zaśnięciem moja ostatnia myśl niezmiennie brzmi "gdyby..."
|
|
 |
Następna para butów już nie pomogła, brak Ciebie ciągle daje mi o sobie znać... Ciągle pustka
|
|
 |
100 razy, powiedziałeś mi, że to o było nie wróci, więc czemu dalej się łudzę?
|
|
 |
I znów mam tą cholerną ochotę, żeby napisać "przyjedź", ale boje sie tego bólu kiedy przeczytam "jestem zajęty"
|
|
 |
Całowaliśmy się gwałtownie i niecierpliwie, pragnąc, by czas się zatrzymał, by ta chwila trwała wiecznie. Przymknęłam oczy i wdychałam Twój zapach. Rozkoszowałam się łagodnością i ciepłem Twoich dłoni, kiedy odgarniałeś do tyłu moje włosy, żeby całować moje oczy, policzki i szyję
|
|
 |
Teraz już nie łączy nas nawet adres zamieszkania. Więzy krwi, może, chyba, pięćdziesiąt procent moim genów jego pochodzenia. Zero rozmów, zainteresowania, a przy jakimkolwiek przypadkowym, wymuszonym kontakcie jedynie trochę krzyku, spin. Ojciec? No nie żartuj, że do tej rangi mam podnosić człowieka, który jedyne, co przyłożył do mojego wychowania, życia to trochę pieniędzy oraz przyrodzenie jednej nocy.
|
|
 |
Gdyby ktoś parę lat temu, powiedział mi, że staniesz się dla mnie tak ważną osobą, wyśmiałabym go...
|
|
 |
Zrozumiałam, że nie warto uganiać się za tym co jak dym ulotne jest
|
|
 |
"Najbardziej boli, brak Twoich dłoni"
|
|
 |
Kiedy proste słowa stają sie najtrudniejsze
|
|
 |
"Miłość tak jak buty, zaczną produkować w Chinach"
|
|
 |
Za kilka lat powiem Ci jak wyszło. Powiem Ci o błędach. Powiem jak rozpierdoliło serce i co się działo w żołądku objętym torsjami. Powiem Ci jak cholernie warto było.
|
|
|
|