 |
Gdy już się zobaczymy, nie pozwól mi się zapomnieć. Przypominaj mi nieustannie, że jesteśmy tylko przyjaciółmi. Chyba, że i ty się zapomnisz. Jeśli tak, to mi nie przypominaj. Takie zapomnienie może zdarzyć się nawet najlepszym przyjaciołom.
|
|
 |
' Poza tym chciał mieć przywilej znacznie ważniejszej wyłączności. Wyłączność na jej myśli. Chciał, aby tylko o Nim myślała, gdy przeżywa radość, podejmuje decyzje, jest wzruszona lub rozmarzona. Żeby tylko o Nim myślała, gdy słucha muzyki, która ją fascynuje, gdy śmieje się do łez z dowcipu lub płacze rozczulona w kinie. Chciał, aby o Nim myślała, gdy wybiera bieliznę, szminkę, perfumy lub odcień farby do włosów. Żeby tylko o Nim myślała na ulicy, gdy odwraca onieśmielona głowę na widok całującej się pary. Chciał być jej jedyną myślą rano, gdy się budzi, i wieczorem, gdy zasypia. '
|
|
 |
Wiesz, że ja zawsze tęskniłam za Tobą już troszeczkę, nawet gdy byłeś blisko mnie. Tęskniłam już tak sobie trochę na zapas.
|
|
 |
Zmysł smaku zdawał się sprawiać jej figle. Każdy cukierek, każdy łyk wody, a nawet każda łyżka znienawidzonego przez nią rosołu smakowała jak jego usta o poranku.
|
|
 |
Dziś nie odbieram telefonów, przetańczę całą noc, upiję się do nieprzytomności, zapomnę o Tobie – choć na chwilę.
|
|
 |
Nie potrzebuję dzisiejszego deszczu. Na nic mi te szare krople w szarym mieście. Wyłączę muzykę, położę się i patrząc w sufit zapłaczę bez uczuć. Który to już raz ? Nie potrzebuję tego zachodu słońca. Niech nie przypomina mi dziś, niech nie cofa zegarka. słyszę, jak na bruku szumi deszcz. Słyszę, jak szemrze ulica. Nie potrzebuję dzisiejszego deszczu... Przymykam oczy, znów jestem sama.
|
|
 |
Wracasz do domu, wolnym krokiem, słyszysz dźwięk smsa. Sprawdzasz nadawcę wiadomości, po czym serce zaczyna walić jak oszalałe. Czytając treść smsa czujesz, jak miękną Ci nogi. Opierasz się o pobliski murek, by utrzymać równowagę. Czytasz smsa po raz drugi. trzeci. i kolejny. i jeszcze raz. i jeszcze! czytasz go tysiąc razy, a twoje usta rozkreślają się nagle w uśmiechu tak szczerym, że ktoś z boku pomyślałby na pewno, że zwariowałaś.
znasz to?
|
|
 |
Ona za bardzo żyła tym co było, była zamknięta w strefie ograniczeń, nie przyjmowała do wiadomości tego, co jest teraz i przez to traciła wspaniałe wspomnienia.
|
|
 |
Mogłaby się w nim zakochać i być szczęśliwa.
Spędzić wspólnie resztę życia, razem się zestarzeć.
Wyobraziła sobie wszystkie śniadania i wieczory przed kominkiem,
i zaczęła żałować, że nie potrafi kochać.
|
|
 |
Czekała na niego każdego ciemnego wieczoru.
Lubiła jak wsuwał swoją ciepłą dłoń pod koc tylko po to,
żeby sprawdzić jak zimne są jej stopy.
Łapał ją za nadgarstki i dotykał swoimi karmelowymi
ustami, jakby chciał zmazać resztki tęsknoty za sobą..
|
|
 |
Ekscytacja nim wzrastała, kiedy kilka razy celowo spacerował przed nią, udając, że kogoś szuka. Szukał, jej oczu.
|
|
 |
Wszystko się wciąż łamie. Paznokcie się łamią, ołówki się łamią, kości się łamią. Serca się łamią...
|
|
|
|