 |
I jedyne co Ci pozostało, to świadomość, że oddychasz tym samym powietrzem co On.
|
|
 |
A w przydługawych rękawach skrywała swoje uczucia.
|
|
 |
Ona nie przypominała podręcznikowego bóstwa, nieziemskiej bogini, muzy wielkich artystów, co jednym spojrzeniem darowuje natchnienie. Nie była podobna do nocy gwieździstej ani dnia soczystego. Nie była ideałem. Nie przypominała niczego, co piękne. Mówiła, że nie okazuje uczuć, ale robiła to mówiąc o nich. Próbowała być egoistką, bezskutecznie. Żyła po swojemu i chciała kogoś, kto będzie miał swój świat i znajdzie w nim dla niej miejsce. Nie chciała wiele, chciała jedynie mieć wszystko. Nie chciała podbić świata, tylko by ktoś go podbił dla niej, owinął w wielką czerwoną kokardę i dał jej w prezencie. Chciała spokojnego życia, w którym bez przerwy będzie się coś działo. Chciała żyć długo, ale nie dożyć starości. Umrzeć po cichu, ale żeby każdy o tym wiedział.
|
|
 |
Nie pokazuj ludziom, że na czymś Ci zależy,bo dajesz im wtedy broń do ręki.
|
|
 |
Nieuważne myśli o Tobie. Poszłam do kuchni zrobić herbatę - wróciłam z kawą.
|
|
 |
Znacie to uczucie, gdy wciskacie prawym przyciskiem pomarańczowe słoneczko i zmieniacie status na jakikolwiek, który podłącza was do komunikatora, a potem obserwujecie z zapartym tchem jak pojawia się kilka chmurek szukając w popłochu tego ukochanego przez wasze serce imienia? A gdy raz na jakiś czas je dostrzegacie, z drżącymi palcami otwieracie to okienko jako pierwsze, czytacie zachłannie wiadomość kilka razy, a potem ignorując całą resztę analizujecie każdą kropkę, minkę i szukacie drugiego dna? A potem kolejne kilka minut zastanawiacie się, czy odpisać, czy może to wiadomość na 'nieodpisanie'? Znacie? To nie miłość. To obsesja.
|
|
 |
Tak, ta pani ironiczna i bezczelna cię kocha. Wiem, niesamowite. Ona też w to nie wierzy.
|
|
 |
Jak niewiele wystarczy, by zachorować na miłość - jeden deszczowy pocałunek, kilka rozmów o niczym, koncert fortepianowy, parę przytuleń na powitanie i pożegnanie, obecność i nieobecność. Nic wielkiego. I nagle nie ma na to rady.
|
|
 |
Proszę nie zakochuj się w moich ciemnych dżinsach
przecież mogę je pożyczyć przyjaciółce
i w mojej różanej szmince
i tak ją scałujesz
ani we włosach
bo mogę je obciąć, albo zafarbować
ani w srebrnych szpilkach
które w przyszłym sezonie będą niemodne
i w chwili gdzie wszystko jest w jak najlepszym porządku
jutro może wybuchnąć wojna i zacząć się koniec świata
ani w oczach
bo czasami są bezbarwnie szare
w guście też nie
lubię co jakiś czas go zmieniać
ani w figurze
bo co jak przytyję?
ani w piwoniowych perfumach
które właśnie się kończą
ani w sposobie w jaki nalewam herbatę
bo w przyszły poniedziałek mogę złamać rękę na w-f'ie
ani w śmiechu
przecież ja też czasem się martwię
proszę nie mów że kochasz
jeśli nie chodzi ci o mnie
tylko o to co widzisz
bo chce móc wierzyć twoim słowom
i nie upaść z bardzo wysoka
kiedy dowiem się o tym że twoja miłość to granda i blaga
a ja zdążyłam ci oddać własne serce.
|
|
 |
czasami bywają tak bardzo złe dni, że chce się przestać istnieć przynajmniej na moment. wszystko co zrobimy wychodzi nam gorzej niż zwykle. bo przewrócimy kubek z poranną kawą zalewając notatki które robiliśmy pół nocy, bo zgubimy klucze, bo ostatni autobus właśnie nam ucieknie. bo wszystkie rzeczy, które staraliśmy się zrobić dobrze wyszły źle.czasami bywają tak bardzo złe dni, że chce się przestać istnieć przynajmniej na moment. wszystko co zrobimy wychodzi nam gorzej niż zwykle. bo przewrócimy kubek z poranną kawą zalewając notatki które robiliśmy pół nocy, bo zgubimy klucze, bo ostatni autobus właśnie nam ucieknie. bo wszystkie rzeczy, które staraliśmy się zrobić dobrze wyszły źle.
|
|
 |
W głębi duszy wiedziała, że taki stan jest normalny i wcale nie uważała, że traci rozum. Wiedziała, że pewnego dnia będzie znowu szczęśliwa, a to, co teraz czuje stanie się jedynie odległym wspomnieniem. Tylko tak trudno było uporać się ze wszystkim..
|
|
 |
Uwielbiam to uczucie, kiedy mimowolnie się uśmiecham. Całkowicie się zgadzam, że to jest najlepszy objaw zakochania.
|
|
|
|