 |
Nie maluję ust byś spijał z nich naturalną rozkosz, nie maluję oczu by się nie rozmazać przy łzach szczęścia, gdy na najwyższych szpilkach dostrzegę Cię w tłumie.
|
|
 |
Rozbierz mnie wzrokiem, sponiewieraj słowami, oszołom swym smakiem.
|
|
 |
Nie miał pojęcia jak długo stali , mocno przytuleni. Później zresztą żadne z nich nie mogli sobie przypomnieć co wtedy mówili. zresztą, jakie to miało znaczenie?? Pragnęli przecież być jak najbliżej siebie, chcieli wykraść jeszcze choćby odrobinę czasu.
|
|
 |
Największą jej słabością było to, że kompletnie nie potrafiła mu się oprzeć. Chłonęła pierwsze lepsze kłamstwo.
|
|
 |
Powinnaś się cieszyć w końcu grasz główną rolę w jego głowie. To nic, że to film pornograficzny. Ważne, że masz rolę pierwszoplanową.
|
|
 |
Tak naprawdę potrafię wiele znieść: odrzucenie, nieszczęśliwą miłość, rozłąkę, brak akceptacji...
Jednak jedno boli mnie najbardziej, nie rozumiem i nie chcę tego zrozumieć - obojętność.
Dlaczego mi to robisz?
|
|
 |
Ciebie odnajdę nawet w ciemności. Nie po omacku. Sercem.
|
|
 |
Jedną z wielu odmian poczucia prawdziwej wolności u kobiety jest to, że może się objadać pustymi kaloriami bez względu na to czy pójdą jej "w boczki" czy też nie.
|
|
 |
Szła przez miasto powtarzając sobie "nie martw się, będzie dobrze, dasz radę". Weszła do domu, popatrzyła w lustro i się rozbeczała jak dziecko. Tak strasznie żal jej było tej dziewczyny, którą zobaczyła, a zarazem tak jej nienawidziła za jej bezsilność.
|
|
 |
Chciałabym jeszcze raz zasnąć w ubraniach, zmęczona od śmiechu.
|
|
 |
Czasami mam już wszystkiego dość. Bezsilność, spowodowana szarą codziennością, budzi ukrytą wewnątrz mojej duszy agresję. Lecz na dźwięk sms'a czas zatrzymuje się. Gdy czytam kilka słów wystukanych w pośpiechu od niego na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Może to i absurd. Szczerzyć zęby do ekraniku komórki. A jednak będę to robić nadal, byleby tylko on zechciał znów do mnie napisać.
|
|
 |
To był jej skrawek czasu, przesiąknięty jego zapachem, jego dotykiem, myślami o nim. Blask jego oczu przebijał każdą sekundę, która mijała w zastraszającym tempie. Tylko, że w tej układance brakowało istotnego elementu. Jego. On odszedł. A po nim zostało konające wspomnienie.
|
|
|
|