 |
No i właśnie dzisiaj nadszedł ten dzień, na odnowienie starej znajomości, Boże, nigdy ze sobą wiele nie rozmawialiśmy, ale zawsze wiedzielismy o swoim istnieniu, przepraszam za to wszystko co zrobiłam przeciw Tobie, z resztą, znasz moje myśli.
|
|
 |
|
3. Lubię widzieć zazdrosny wzrok ludzi wkoło, gdy splecieni dłońmi biegniemy przez przemoknięte miasto. Lubię, gdy tryskasz radością w depresyjną jesień. Lubię to, że jemy czekoladę o 3 w nocy popijając ją mlekiem. Lubię to, że masz w sobie coś z dawnych czasów, tą charyzmę. Lubię, gdy jesteś bardziej naturalna niż sama natura i nikogo nie udajesz, jesteś sobą, bo taką cię kocham. Lubię na środku miasta złapać Cię za najlepszy tyłek na świecie, by widzieć ten zabijający wzrok ludzi. Lubię, gdy zabierasz mi kołdrę i zrzucasz łóżka. Lubię, gdy po sprzeczce jak kot się wtulasz i mruczysz mi do ucha. Lubię nawet Twoje zmarznięte nogi, gdy kładziesz się do mnie do łóżka. Kocham te chwilę, kocham to miasto, kocham te momenty, kocham Ciebie, kocham każdy poranek, kocham każdy wieczór, kocham każdy dzień.
|
|
 |
|
2. . Lubię, gdy rzucasz mi się na szyję, skaczesz na mnie, przewracasz mnie i gnieciesz. Lubię, gdy grozisz mi, że mnie zgwałcisz jeśli nie zgodzę się z Twoim zdaniem. Lubię to, że akceptujesz moje wady, potrzeby i rozumiesz, że chcę być sam, albo że jest czas na kumpli, gdzie nie zawsze możesz uczestniczyć. Lubię pić z Tobą kakao o każdej porze dnia i nocy jednocześnie oglądając jakieś romanse, by całować, przytulać, głaskać, smyrać cię przy Nim, byś czuła choć małą cząstkę takiego szczęścia jak opisują w tych romansach. Lubię twoje pofalowane włosy, którymi smyrasz mnie, gdy zasypiam. Lubię twoje dołeczki, które wypełniam moją nutellą z oczu. Lubię twoje seksowne nogi, którymi oplatasz mnie co noc. Lubię Twój zapach, którzy powoli snuję się po moim mieszkaniu. Lubię Twój głos nawet, gdy jesteś chora i brzmisz jakbyś przechodziła mutację. . Lubię, gdy nie potrafimy odejść od siebie nawet na krok wciąż się przytulając.
|
|
 |
|
1. Lubię, gdy co rano umazana nutellą, w mojej koszulce opowiadasz mi swój sen. Lubię, gdy spędzamy nie do końca ubrani, nie do końca zdecydowani, nie do końca z planami na przyszłość, całe dnie w łóżku. Lubię, gdy mruczysz mi do ucha, że jestem kimś z kim mogłabyś zdobyć ten pieprzony świat. Lubię, gdy razem gotujemy obiady co chwilę przypalając coś, bo zrobiliśmy sobie przerwę na buziaki. Lubię, gdy robisz swoje słodkie miny, gdy nie chcę się na coś zgodzić, gdy po raz kolejny postawiłaś na swoim lub gdy bywam zły. Lubię to, że nie jesteś jak inne dziewczyny; nie kręcą Cię tanie teksty, za to uwielbiasz, gdy mówię, że jesteś moją zapachnistą Kinder niespodzianką lub moim wyjątkowym patatającym jednorożcem. Lubię, gdy wpijasz mi się w usta i z niewinnością dziecka wkładasz mi ręce pod koszulkę po czym spędzamy kolejną upojną noc. Lubię, gdy gryziesz mnie, smyrasz i drapiesz; nawet do krwi, bo lubię gdy zmieniasz się w catwoman jak w kawałku Pezeta.
|
|
 |
śmiech, płacz, śmiech, płacz, słońce, deszcz, radość, smutek, Ty, Ja...
|
|
 |
Po szczerym płaczu, przychodzi uśmiech, wtedy nawet najdrobniejszy przynosi wielką radość, ale po wielkim smiechu, gdy przyjdzie płacz,wszystko wygląda inaczej ;/
|
|
 |
Poprostu siedziec, jesc, wiedziec ze i tak nie napiszesz, dac spokoj przyjaciolom, rozkoszowac sie chwila ciszy, wlaczyc muzyke, wziac czekolade, obejrzec film, myslec o Tobie, zasnac, miec swiadomosc, ze tam gdzies tez spisz, i moze sobie o mnie przypomnisz, potem napiszesz i wreszcie zechcesz sie spotkac...
|
|
 |
Czy Ci wszyscy ludzie, ten cały syf był nam potrzebny?
|
|
 |
Nie wierzę, gdy patrzę na samą siebie. Stałam się tą osobą, którą zawsze tak gardziłam. Nie mam uczuć. Jestem wyprana z jakichkolwiek emocji. Nie kieruję się już żadnymi zasadami. Najchętniej sama sobie dałabym w twarz.
|
|
 |
Już raz mi ktoś zniknął, dlatego teraz, ciągle boję się, że to się powtórzy.
|
|
 |
Ważne, że nie kłamie...raczej.
|
|
|
|