 |
nie taki miał być koniec...wiekszość z tych spraw w ogóle nie miała się kończyć...
|
|
 |
Co jakiś czas mi się przypomina, albo co jakiś czas zapominam, poczekam zobaczę, mam nadzieję że nic z tego nie wyjdzie, skoro nikt tego nie chce, może akurat, losie bądź łaskawy, Boże miłosierny.
|
|
 |
życie staje się zgrozą...proszę nie ;C
|
|
 |
Teraz gdy wiem, że to Ty nalegasz na spotkanie, a nie ja, jakoś mi dobrze i nie zamierzam tego zmieniać. Czekaj na to spotkanie, tak jak ja kiedyś, zobacz jak łatwo odwróciły się role, sam do tego doprowadziłeś. Pogratulować.
|
|
 |
Plany, moje plany, wtedy wszystkie legły w gruzach.
|
|
 |
nie pytaj, nie pokazuj że Cię obchodzę, bo ja pamiętam, jak kiedyś chciałam Ci to wszystko opowiedzieć, jak chciałam żebyś był, żebyś wiedział, żebyś mógł pytać, teraz...to już nie ma znaczenia, spóźniłeś się o jedno życie.
|
|
 |
możesz wpisać się na listę...
|
|
 |
Wszystko się zmieniło, patrz! To moje życie.
|
|
 |
I właśnie wtedy kiedy już zaczynam czubkami palców od nóg dosięgać wielkiego, głębokiego dna łapiesz mnie najmocniej jak potrafisz za rękę i wyciągasz.. na sam szczyt.
|
|
 |
I dopóki Ty istniejesz ja nie dosięgnę dna, nie poczuję w pełni jego smaku.. przecież mi na to nie pozwolisz.
|
|
 |
Często myślę o Tobie, często piszę do Ciebie, głupie listy w nich miłość, głupie listy w nich uśmiech.
|
|
 |
Cichutko, w ciemnym zakamarku, skulona jak najskromniejsze wspomnienie, czeka i patrzy, na to co się dzieje, nie mogąc nic zrobić, zupełnie nic, z dnia na dzień, z myślą że bedzie lepiej, albo nawet i bez tej myśli, czekając na efekty błędów.
|
|
|
|