 |
miałem liche ego, nieporozumieniem było wystawiać te krzywe emocje na widok
|
|
 |
kochać coś, co cię zabija to jest słaba opcja, bo idąc za miłością zwykle kończysz na manowcach
|
|
 |
zawsze będziesz ze mną jak moje dziary na ręku, znowu ktoś nas szuka a my nie mamy zasięgu
|
|
 |
zacząłem mecz o szczęście grać bez żadnych oczekiwań i nagle się zorientowałem że wygrywam
|
|
 |
na głowie stanął świat, gdy spojrzałem w twoje oczy, na bank to był jakiś znak, znowu dałem się zaskoczyć
|
|
 |
gram w otwarte karty bez żadnego pierdolenia
|
|
 |
Zły ten świat, pięścią w ścianę walę i jak mantrę powtarzam te trzy słowa. Wróć do mnie, bądź tu bardziej niż kiedykolwiek byłaś, napraw moje serce, pokaż mu jak żyć. Wróć i nie mów więcej o odejściach, o drogach, które się kończą, o miłości, w której "na zawsze" kończy się szybciej niż noc. Wróć i nie odchodź. Masz rację, życie zmarnowałem. Uciekłem gdzieś gdzie moje miejsce to tylko adres w dowodzie osobistym. Nie potrafię smakować świata bez Ciebie u boku. Święta przygniotły mnie najbardziej, kiedy spojrzałem w lustro, a w odbiciu za mną nie było Ciebie, tylko zdjęcie w czarnej ramce nad kominkiem. Nie ma nawet śniegu, w którym mógłbym zakopać tęsknotę. Wróć do mnie prędko proszę, bo jutro mogę zgubić się w natłoku myśli o Tobie, a nadzieję roztrzaskam na największym kamieniu jaki znajdę./mr.lonely
|
|
 |
dym wyruchal mi pluca, tak jak ty moje uczucia
|
|
 |
Kochałem Ją, choć nie wierzyłem, że moje serce zdolne jest do miłości. Kiedy trzymałem Jej dłoń, miałem ochotę nigdy nie puszczać i zaprowadzić Ją w miejsca, które już zawsze będą przypominać Jej o szczęściu. Uwielbiałem, gdy budziła się obok mnie i szeptała do ucha jak bardzo mnie kocha mimo, że chwilę później podawała mi gorzką kawę i prosiła bym posłodził Ją sobie uśmiechem. Wierzyła we wszystko bardziej niż nie jeden typowy optymista. Dokarmiała ptaki zimą i segregowała śmieci. Tańczyła jazz i pisała wiersze. Wrażliwa dusza, która kochała słońcem. Pewnego dnia obudziłem się i zobaczyłem obok niezmiętą poduszkę. Od tamtej pory nie śpię. Stoję w oknie i wyglądam Jej kroków. Nie słodzę kawy. Żyję samotnością. Czekam./mr.lonely
|
|
 |
dajcie mi tyle piwa, zebym mogl wyszczac swoje serce
|
|
 |
mury wokol twego serca legna. ja umre dzis a ty ze mna
|
|
|
|