 |
bezsilność tak chce, ale lepiej zrób coś dla nich, te myśli są złe, więc w sobie je zabij
|
|
 |
samotność to taka straszna trwoga
|
|
 |
zgubiłem sens i odnaleźć go nie mogłem, własny świat nagle wydał się tak obcy, tak pusty, chłodny, nieistotny
|
|
 |
nie zadawaj pytań, to nie usłyszysz kłamstw
|
|
 |
Ty tego nie widzisz i mówisz, że potrzebuję pomocy, zbyt często tak jest i przez to jest tak, że choć bardzo tego chcę, ty nie widzisz żadnych zmian
|
|
 |
chyba jestem zły, bo nie jestem z, a obok między sercem i głową, mną a tobą
|
|
 |
jesteś zbyt zniewieściały, żadna dupa Cię nie chce, jak Ci puszcza oczko, to jedynie w rajstopach – nic więcej
|
|
 |
skumaj ten paradoks, laska jak fon i w nerwach, ładuję ją pod prysznicem, mimo iż pada bateria
|
|
 |
nie mów Jezu Chryste, bo ja w cierpieniu być nie chcę z wami, kim ja kurwa jestem żebym musiał za was cierpieć rany?
|
|
 |
jesteś kotem to muszę przyznać, bo kurwa przy Tobie czuję się jak satanista
|
|
 |
dawałem w nos, gdy miałem sos, nie miałem go to lipa w chuj
|
|
 |
chodź ze mną w magiczne miejsce, choćby, że szczęścia zmiękło ci serce
|
|
|
|