 |
wyciągnęła do mnie rękę, nie wiedziałem co mam zrobić, więc połamałem jej palce swoim milczeniem
|
|
 |
kurwa, nigdy nie widziałem by ktokolwiek miał takie oczy jak ona
|
|
 |
kiedy dawałem tu komuś za wiele, to później odbierał mi wszystko
|
|
 |
to jest kwestia kilku chwil, nasze wczoraj i dziś
|
|
 |
tak miało być w moim życiu, nagle stanął czas, tak rzadko wiatr mi rozgarnia chmury, wtedy marzę i te sekundy, kiedy, jakbym widział ciebie tam, wśród trudnych dróg, smutnych zajęć, wiem o co walczę
|
|
 |
jaki dziś dzień jest? czy tracę krew, ej? słaby w tym sens, wiem
|
|
 |
uczucie, co sprawia, że biegnę do ciebie jest jakby silniejsze
|
|
 |
sam zaszyję sobie ranę, bo potrafię - taki ranny ptaszek ze mnie
|
|
 |
początkiem koniec plus wniosek na sen: lepiej iść samemu, niż samemu stać, ej
|
|
 |
może się podniosę z czasem, może się zakończę z czasem?
|
|
 |
nieistotne raczej. może się odezwiesz do mnie?
|
|
|
|