 |
Teoretycznie mam wyjebane, praktycznie dobrze udaję..
|
|
 |
|
Popatrz ile czasu upłynęło, a we mnie dalej nie ma życia. Ciągle jeszcze walczę z uporczywymi wspomnieniami, ciągle składam swoje serce i uczę się nowego życia. Najgorsze jest to, że jestem tym wszystkim już bardzo zmęczona. Nie mam sił każdego dnia wstawać i myśleć, że może akurat ten dzień będzie dla mnie lepszy. Biję się z myślami, próbuję jakoś wykluczyć przeszłość. Często czuję się jakbym spadała w dół, w jakąś otchłań, która nie ma końca. Męczy mnie to odczucie, bo przecież tak się nie da żyć. Wiem, że nie można polegać jedynie na wspomnieniach i nadziei, ale nie spodziewałam się, że tak ciężko jest z tym skończyć. Czuję się słaba i beznadziejna. Cholernie ciężko trwać w takiej rzeczywistości, niech mi ktoś pomoże to zmienić. / napisana
|
|
 |
"36 i 6 stopni Celsjusza, 70 procent wody i dusza. 5 litrów krwi, jedno serce ją tłoczy
i jeden Ty, by to wszystko zjednoczyć" /huczuhucz
|
|
 |
, Milion powodów, żeby uciec, tysiąc, żeby wrócić, jeden, żeby zostać.
|
|
 |
Nie masz żadnego punktu odniesienia. Nie dążysz do żadnego celu, bo każdy utraciłaś. Żyjesz bo żyjesz, a tak na prawde starasz sie funkcjonować tylko dlatego, że inni tego od Ciebie wymagają.
|
|
 |
, Nie jest idealnie ale zawsze jest jeszcze czekolada.
|
|
 |
, Siedząc w nocy na parapecie zastanawiałam się, czy Ty przez jedną jedyną sekundę zatęskniłeś za mną. Za moimi żartami i dziwnymi pomysłami. Czy przez tą jedyną sekundę poczułeś tęsknotę za mną i powiedziałeś szeptem "Brakuje mi jej"...
|
|
 |
Niszczę sobie włosy farbą, wątrobę wódką, płuca fajkami, a serce Twoją osobą.
|
|
 |
Nie warto niszczyć siebie dla kogoś ; )
|
|
 |
Opowiem Ci o miłości. Jakby tu zacząć, żeby Cię nie zniechęcić do niej... Więc miłość to taka mała, paskudna, cholerna, pierdolona, obsesyjna, wkurwiająca, mega bolesna, czasem rozpierdalająca serce od środka choroba.
|
|
 |
Wspomnienia i zdjęcia nie kłamią. Kiedyś byliśmy szczęśliwi...
|
|
 |
I cierpię przez to, że nie potrafie czasem odwrócić się plecami od tych ludzi, którzy ranią mnie i mają mnie za nic.
|
|
|
|