 |
|
I chcę się czuć perfekcyjnie, uparcie dążę do tej doskonałości, bez błędów i to głupie, nierealne do spełnienia, ale omamia mnie. I nie potrafię przyznać się do pomyłek takiego kalibru, i dlatego wolę Cię zostawić, nie wyjaśniając, że jesteś dla mnie po prostu za dobry, za kochany, za idealny, a ja jestem paradoksalnie przy Tobie taka zła.
|
|
 |
|
Trzymaj swoich przyjaciół blisko, ale wrogów jeszcze bliżej.
|
|
 |
|
Grzeszę w myślach, w snach, w ukryciu nocy.
|
|
 |
|
Przyrzekam ci, drogi przyjacielu, że się poprawię, że nie będę
już przeżuwał tej odrobiny zła, której los nam udziela, jak to czyniłem zawsze. Będę używał
teraźniejszości i niech się stanie przeszłością, co minęło. Zapewne masz słuszność,
najdroższy: byłoby mniej cierpień wśród ludzi, gdyby oni — Bóg wie, dlaczego tak są
stworzeni — z mniejszą skrzętnością wyobraźni zajmowali się wywoływaniem wspomnień
przeszłego zła, a raczej znosili obojętną teraźniejszość. / Johann Wolfgang von Goethe
,,Cierpienia Młodego Wertera"
|
|
 |
|
Miłość jest jak grzech dla tych, którzy czują ją najmocniej.
|
|
 |
|
Kłamiemy, gdy mówimy o uczuciach. / l-k
|
|
 |
|
Jego dłoń wędruje w górę od Twojego kolana. Lekki dreszcz przebiega po linii Twojego kręgosłupa i te opuszki palców, te pewne ruchy opatulające poczuciem bezpieczeństwa są piorunujące. Już rozumiesz cały ten schemat, tą wrażliwość wewnętrznej strony ud, delikatniejszą i mniej odporną na wszystko skórę. Samoistnie napinają się mięśnie Twoich ramion, a On czując to uśmiecha się w pocałunku. Da się? Nawet nie wiesz, czy to realne, możliwe, ale wiesz, wiesz, że na pewno się uśmiechnął i że gdyby miał otwarte oczy to miałby w nich iskry, które zapaliłby cały Twój świat. I dlatego boisz się spojrzeć. Bluzka mocniej przykleja Ci się do ciała, a gęsia skórka wstępuje na kark, kiedy Jego dłonie znajdują się na wysokości Twoich bioder. Wbijasz Mu paznokcie w szyje, zdezorientowany przegryza Ci delikatnie wargę. Mała strużka krwi, a Ty kochasz Go z każdą sekundą coraz mocniej.
|
|
 |
|
Mówią, że nie można mieć wszystkiego, ale mieć Ciebie, to znaczy mieć wszystko.
|
|
 |
|
- Tyle czasu, a my nadal razem! - jarał się z uśmiechem. - Jezu, to takie słodkie - zgasiłam Jego entuzjazm, na co przez kolejne minuty udawał obrażonego, wkurwionego na wszystko ze mną na czele. - Co Cię opętało? - zagadnęłam. - Ty.
|
|
 |
|
Nie pozwól aby jeden płomień sparzył Cię dwa razy ! :)
|
|
 |
|
Biegniemy przez to życie, jak przez stary, zniszczony, ledwo co trzymający się nad przepaścią post. Mimo świadomości prawdopodobnego upadku nie oszczędzamy na szybkości, mimo, że może być pochopną decyzją, po prostu chcemy być dalej, minąć go. Tak się czuję. Jakby każde kolejne posunięcie zbliżało mnie do przyjęcia zaproszenia na upadek.
|
|
|
|