 |
Wciąż sami jak palec.
Co dobrze nie wróży.
Obcy jak ósmy pasażer podróży.
|
|
 |
Badam grunt pod stopami.
Gdzie mi kurwa z butami?
|
|
 |
Ogłaszam wszem i wobec;
Nie ma mnie dla ludzkości.
Chcę mieć spokój
W stresowych sytuacji
Natłoku.
|
|
 |
Przytaczam sens mej nieobecności,
Z konieczności odcięcia od rzeczywistości.
Bo smak wolności szkicuje,
Szkielet życia abstrahującego od skłonności,
Do zawiłości,
Do duchowej starości...
|
|
 |
Całe roje spraw zostawiam poza pokojem.
Poję energię na kolejne boje.
Gnoję wewnętrzną paranoję.
I w kierat wkraczam.
Wpierw się dwoję.
Cele wyznaczam.
Potem troję.
Z drogi nie zbaczam,
Poza terytorium działań nie wykraczam
|
|
 |
Gdy nastroje tworzą sentymentalne przeboje,
Kiedy wiem na czym stoję...
|
|
 |
Wyrwany z agonii,
W matni problemowej toni,
W nieustannej pogoni za spokojem...
|
|
 |
Załatwiam sprawę pieklącą.
Jak zwykle nowe się wtrącą.
Mą głowę zmącą.
Często z równowagi wytrącą.
Z czasem
Wpływa to na mnie męcząco,
Niepokojąco.
|
|
 |
Znasz to, nie?
Ogólnie dostępne na bieżąco
Istne życie na gorąco.
|
|
 |
kiedyś opowiem Ci o tym jak Cię kochałam. nie uwierzysz.
|
|
 |
chciałbym tu normalnie żyć, spokojnie żyć nie banalnie, nie za szybko
wszystko naturalnie i żeby było normalnie..
|
|
 |
`Miłość się zaczyna daniem kwiatka, żyje pocałunkiem i umiera łzą...
|
|
|
|