 |
I znów błądzę myślami tam, gdzie dawno nie powinnam być.
|
|
 |
może znaczysz więcej niż sam wiesz. może pragnę Cię bardziej niż ktokolwiek kiedyś pragnął Cię. może jesteś kimś kim łatwiej być. może głuchym milczeniem, kiedy pytam dokąd iść.
|
|
 |
recepta na szczęście to docenienie wszystkiego dobrego co jest nam dane.
|
|
 |
i znów widzę wiadomość, i znów mam nadzieję, że od Ciebie, i znów się zawodzę, pogrążam w smutku, bo to od kogoś innego.
|
|
 |
to takie bezcenne, Twój wzrok w moją stronę.
|
|
 |
dasz mi swoje zdjęcie? bo muszę pokazać św. Mikołajowi, co chcę na gwiazdkę.
|
|
 |
Kiedy noc płaczę deszczem, a krople jej słonych łez rozmywają się po szybie kreuje z nich obraz naszych ściśniętych dłoni. Palce splątane węzłem miłości. Nerwy, paliczki stają się wspólne, łączą się. Dokładnie rysuję je połączone bo nawet milimetr osobno może rozpruć całość, a wtedy wszystko runie tak po prostu. Z kolejnych kropelek dorysowuje nasze postacie blisko siebie by nie mogła powstać między Nami przepaść, by nie wciągnęła Nas i roztrzaskała na dno. Na sam koniec uzmysłowię sobie, że to tylko deszcz i znajdę go również na swoich policzkach. Znowu jestem jak sklepienie niebieskie późną porą; mroczny, cichy, daleko od wszystkich, zapłakany, pusty, sam.
|
|
 |
Jestem oderwaną cząstką ciebie, chociaż udajesz, że ona nie istnieje. | Jodi Picoult
|
|
 |
Może to zabrzmi kurewsko źle, ale potrzebuję Jego ust.
|
|
 |
brakuje mi Twojego uśmiechu, Twojej bliskości, Twoich oczu, które w ciemności szukały moich ust
|
|
 |
chcę wiedzieć kim byłam w momentach, gdy mocno mnie ściskałeś, gdy całowałeś bez opamiętania, w chwilach, gdy upajałeś się moim dotykiem, chcę wiedzieć kim teraz dla Ciebie jestem
|
|
|
|